[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zwiątyni. Dlatego też uwierzono, że Bar Kochba jest Mesjaszem. Kiedy jednak Kochba
dowiedział się, że padło Herodium - dawny pałac Heroda Wielkiego, główny punkt oporu
powstańców - zrozumiał, że jego misja się nie udała. Zostawił Zwój Miedziany tam, gdzie go
znalazł, i wyruszył do Betar. Tam umarł, nie tracąc nadziei, że w przyszłości ktoś zdoła odbudować
ZwiÄ…tyniÄ™.
Ostatnie słowa ojciec wypowiedział, wpatrując się we mnie.
- Zwracając Zwój Miedziany esseńczykom, Bar Kochba wzbogacił skarb Zwiątyni darami
bogatych %7łydów z diaspory, którzy popierali powstanie. Dysponował znaczącą sumą, którą
umieścił w kryjówkach Eliasza.
- Dlaczego Rzymianie tak zażarcie występowali przeciw Zwiątyni? - zapytała Jane.
- Rzymianie zdawali sobie sprawę, że Jerozolima, dążąc do przetrwania poprzez Zwiątynię, da
światu sygnał, iż nadejdzie kiedyś koniec rzymskiej dominacji.
- I co było potem?
Jane i ja zadaliśmy to pytanie jednocześnie. Ojciec ponownie się uśmiechnął. Znałem ten jego
uśmiech, łagodny, pewny siebie, naturalny.
- Minęło dwa tysiące lat, zwoje zostały odnalezione i przekazane naukowcom z
międzynarodowej ekipy. Zwojem Miedzianym zajmował się od kilku lat profesor Ericson.
Słysząc to nazwisko, Jane zbladła. Podchwyciłem jej spojrzenie, które nagle stwardniało, gdy
napotkała mój wzrok.
- Profesor tak pasjonował się tym zwojem, że postanowił odnalezć skarb Zwiątyni. Miał
nadzieję, że istnieje naprawdę.
Na początku nie było to wcale proste. Odnaleziony w Qumran Zwój Miedziany został
przewieziony w czasie wojen izraelsko-arabskich do Ammanu w Jordanii. Profesor Ericson
przekonał dyrektora Jordańskiego Wydziału Ochrony Zabytków, że jest możliwe znalezienie
skarbu wspomnianego w Zwoju Miedzianym. I wtedy, nie po raz pierwszy zresztÄ…, archeologia
zetknęła się z polityką. W tysiąc dziewięćset sześćdziesiątym siódmym roku, po miesiącu grózb ze
strony Egiptu i Syrii, Izrael zaatakował Egipt. Następnego dnia wybuchły walki na granicy Izraela
z Jordanią. A potem doszło do bitwy o Jerozolimę. W centrum walk znalazły się dwa ważne
obiekty - Zciana Płaczu i leżące w arabskiej części miasta Muzeum Rockefellera, w którym
przechowywane były rękopisy znad Morza Martwego. Siódmego czerwca, po wymianie ognia z
żołnierzami jordańskimi, oddział izraelskich spadochroniarzy dotarł blisko murów Starego Miasta
i w końcu otoczył muzeum. W tym samym czasie kolumny izraelskie kierowały się ku dolinie
Jordanu, by odciągnąć armię jordańską od Jerycha i północno-zachodniego brzegu Morza
Martwego.
I wtedy w ręce Izraelczyków dostała się miejscowość Chirbet Qumran oraz setki fragmentów
zwojów.
Rankiem siódmego czerwca nastąpił kulminacyjny moment bitwy o Jerozolimę. O świcie,
obudzony przez Yadina, dowódcę armii, wszedłem do Muzeum Rockefellera w eskorcie
izraelskich spadochroniarzy. Mijałem kolejne galerie i nagle, na końcu korytarza, ujrzałem
ogromny pokój z długim szerokim stołem, na którym rozwijano pergaminy. Tam właśnie
znajdowały się zwoje znad Morza Martwego. Zmęczeni spadochroniarze odpoczywali w ogrodzie
przy muzeum, koło basenu. Po kilku godzinach pojawił się Yadin z trzema archeologami, którzy
nie kryli zdumienia. Nigdy dotąd nie widzieli tylu rozłożonych na setkach talerzyków kruchych
fragmentów, mogących rozpaść się lada moment, czekających na rozszyfrowanie. A przecież
należały do manuskryptów spoczywających kiedyś w Zwiętym Zwiętych. Ja jednak byłem
rozczarowany, ponieważ nie było wśród nich tego jednego, którego szukałem. Jordańczycy
trzymali go gdzie indziej, w oddalonej o sześćdziesiąt kilometrów twierdzy w Ammanie, w
budynku Jordańskiego Muzeum Archeologicznego, w centrum nowoczesnej części miasta. Obok
wielu fragmentów rękopisów i wyrobów garncarskich przechowywano tam drewnianą szkatułkę
wyłożoną aksamitem, zawierającą coś zupełnie innego, bardzo cennego. Mimo iż przeleżała wiele
wieków w grotach, ukryty w niej dokument nie uległ zniszczeniu, ale widać było na nim ślady
współczesnych narzędzi. Umieszczony w szklanej gablotce Zwój Miedziany niszczał pod
wpływem światła.
I wtedy po raz drugi interweniował profesor Ericson, bo tylko on mógł tego dokonać. Dzięki
swoim powiązaniom masońskim przewiózł zwój do Francji, gdzie znajduje się obecnie i jest
poddawany renowacji.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]