[ Pobierz całość w formacie PDF ]

R
L
T
ROZDZIAA ÓSMY
 Witaj, ślicznotko!  powiedział czułym szeptem tuż za jej plecami. 
Tęskniłem za tobą wczoraj.
Grace odwróciła się i obdarzyła go promiennym uśmiechem.
 Och, Logan, ja też za tobą tęskniłam. Tak się cieszę...
 Lekko ściągnęła brwi i przyjrzała mu się uważnie, nie kończąc
zdania.
Wczoraj po zamknięciu baru Logan zadzwonił, że niestety nie może się
z nią zobaczyć. W jego głosie brzmiał autentyczny żal. Tym bardziej się
ucieszyła, że zadał sobie trud, by odszukać ją rano na plaży.
Niemniej coś jej nie odpowiadało. Logan nie jest... Hm. Zmierzyła go
długim spojrzeniem, usiłując odkryć jakąś trudno dostrzegalną różnicę.
 Nad czym tak się zamyśliłaś, ślicznotko? Czy coś się stało?  zapytał.
Grace przez chwilę milczała, po czym na jej twarzy pojawił się wesoły
uśmiech.
 Już wiem  odrzekła.  Jesteś Aidan. Miło mi cię poznać! 
Serdecznym gestem uściskała mu dłoń.
 Co ty opowiadasz? Nie jestem...  wybąkał.
 Nieraz się zastanawiałam, jak to jest być identycznym blizniakiem,
odnajdywać w twarzy innego odbicie własnej.  Cofnąwszy się dwa kroki,
najspokojniej w świecie zlustrowała Aidana wzrokiem.  Jesteś niesamowicie
podobny do Logana.
 Bo nim jestem  upierał się, lekko poirytowany.
 Bardzo zabawne!  zawołała ze śmiechem.  Bycie blizniakami musi
dawać fascynujące możliwości. Na pewno płataliście ludziom pyszne figle.
84
R
L
T
 Nikomu nie płataliśmy figli.
 Naprawdę? Gdybym ja miała siostrę blizniaczkę, z pewnością
udawałybyśmy nieraz jedna drugą. A powiedz, czy to, że tak samo się
poruszacie i uśmiechacie, to rzecz wrodzona czy nabyta? Wiesz, że ostatnio
naukowcy bardzo się interesują zjawiskiem blizniactwa? Nie myśleliście,
żeby poddać się takim badaniom?
 Poddać się badaniom?  Był wyraznie zmieszany.
Grace przywykła do podobnych reakcji na jej mniej lub bardziej
 przemądrzałe wywody. Ale nie u Logana. On nigdy nie patrzył na nią jak na
jakieś dziwadło.
Wzięła Aidana pod ramię i przez chwilę szli obok siebie brzegiem
morza.
 Na pewno wiesz, że identyczne bliznięta powstają z podziału jednego
zapłodnionego jajeczka, prawda?  zapytała, przystając i spoglądając mu w
oczy.  Czy to nie fascynujące wyobrazić sobie dzielącą się w łonie zygotę, z
której zaczynają się rozwijać dwie osobne istoty? Zastanawiałeś się nad tym?
Aidan patrzył na nią, jakby zamiast niej zobaczył ufoludka z obcej
planety.
 No wiesz...  bÄ…knÄ…Å‚.
 Zresztą nieważne. Doskonale rozumiem, dlaczego próbowałeś
zastawić na mnie pułapkę. Gdybym miała siostrę blizniaczkę, też bym
wystawiała jej chłopaków na podobną próbę. Właściwie to mi nawet
pochlebia, że chcieliście mnie sprawdzić. Czuję się wyróżniona.
 Czy ty masz dobrze w głowie?  zapytał.
 Oczywiście. I świetnie się bawię.
 To był mój pomysł  przyznał Aidan po krótkim wahaniu.
 Tak myślałam. Tak czy owak cieszę się, że cię poznałam, Logan
85
R
L
T
zawsze mówi o tobie z najwyższym uznaniem.
 NaprawdÄ™?
 Uhm.
 Powiedz mi, Grace, po czym poznałaś, że nie jestem Loganem?
 Sama nie wiem. Przejdzmy siÄ™ jeszcze.
Ruszyli dalej wolnym krokiem. Grace od czasu do czasu zerkała na
niego spod oka. Aidan był niewątpliwie równie wspaniałym okazem
mężczyzny jak jego brat, ale chociaż wyglądali niemal identycznie, coś ich
jednak różniło.
Logan nigdy nie nazywał jej  ślicznotką . I chociaż podczas ich
pierwszej dramatycznej rozmowy, po tym, jak upuściła tacę i potłukła
szklanki, potraktował ją bardzo surowo, a przy tym był ironiczny, to jednak u
Aidana dostrzegła nieobecną u Logana nutę cynizmu.
Poza tym Logan nieco inaczej pochylał głowę, kiedy obdarzał ją swym
olśniewającym półuśmiechem: lewy kącik ust podnosił mu się nieco wyżej,
miał w oczach więcej blasku, i tak dalej, i tak dalej.
Tymczasem Aidan wpatrywał się w Grace z wyrazem zdumienia i
oszołomienia w oczach. W końcu zatrzymał się i zapatrzył w morze, a z jego
piersi wyrwało się głębokie westchnienie.
 Nie czujesz się dobrze?  zapytała z troską.  Chyba nie powinieneś
wychodzić na plażę bez kapelusza.
 Nie, nic mi nie jest. Po prostu muszę wracać  odparł, spoglądając w
kierunku hotelu.
 Wobec tego do zobaczenia. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.
 Do zobaczenia, Grace.  Odwrócił się i pomaszerował przez plażę,
kręcąc z niedowierzaniem głową.
 To wcale nie było zabawne.
86
R
L
T
Logan jednak nie przestawał się zaśmiewać.
 Grace jest niezrównana. Naprawdę zrobiła ci wykład na temat
podziału zygoty?
 Nie ma się z czego śmiać  upierał się Aidan, chodząc nerwowo po
pokoju.  Do tej pory tylko ojciec potrafił nas zawsze odróżnić. Na twoim
miejscu byłbym jednak zaniepokojony.
 Daj spokój, Aidan. Grace jest po prostu niezwykle spostrzegawcza. 
Logan odsunął się od biurka. Musiał zadać bratu pytanie, które dręczyło go
przez całe przedpołudnie.  No i jak, spodobała ci się?
 Uhm... tak  przyznał Aidan z leciutkim wahaniem.  Jest... raczej
miła. I bardzo atrakcyjna.  Kolejny raz przemierzył pokój i znowu
przystanął.  Kiedy ją zawołałem, w pierwszej chwili popatrzyła na mnie tak,
jakby chciała zjeść mnie żywcem. Wtedy, rzecz jasna, sądziła, że to ty.
Ale zaraz potem zaczęła mnie przewiercać wzrokiem, jakbym był
jakimś cholernym eksponatem oglądanym przez mikroskop. Myślałem, że
mnie skręci.
 Sam jesteś sobie winien. I tak ci się udało, bo mogłeś dostać w gębę.
 Bierzesz jej stronÄ™?
Logan z trudem stłumił śmiech.
 Pewnie. Każdy, kto potrafi wytrącić cię z równowagi, wart jest
uznania.
 Może wcale nie poznała, że nie jestem tobą  ciągnął Aidan,
podejmując swój spacer.  Nie można wykluczyć, że na przykład widziała cię
rano w garniturze, a kiedy zobaczyła mnie w szortach, odgadła, że to nie ty.
 Nie bądz śmieszny, Aidan. Wiesz, że przegrałeś, ale trudno ci się do
tego przyznać.
 Boję się, że to ty możesz przegrać. Ta dziewczyna zanadto ci się
87
R
L
T
podoba.
 Najbardziej mi się podoba, że potrafiła utrzeć ci nosa.
 Niech ci będzie, nic więcej nie powiem  mruknął Aidan
zrezygnowanym tonem, opadając wreszcie na krzesło.  Nigdy nie sądziłem,
że dożyję dnia, w którym komuś uda się storpedować próbę zamiany. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl