[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Przeniknął ją na wskroś prąd pragnienia. To jej nie odstępowało przez cały
wieczór. Za każdym jego dotknięciem, każdym spojrzeniem w jej oczy, rosło
w niej pożądanie.
- Jest fantastyczny.
Teraz wiedziała, że słusznie broniła się przez natarczywością Jake'a.
Wmawiała sobie, że jest zbyt zapracowana kierując firmą, by myśleć o
romansie. Ale z Jake'em nie było romansu. Spotkania z nim były dla niej
odskocznią od trudów dnia, ale nic ponadto. Jego pocałunki były przyjemne,
ale nie tak szaleńcze jak Grega, nie zapierały tchu. Nie pragnęła dotykać go,
być blisko. Nie było doznań, które wzbudzał w niej Greg samym patrzeniem
na nią. Z Gregiem czuła się krucha, pożądana i uwielbiana. To uczucie w
jakiś dziwny sposób wzbogacało jej osobowość, nie ograniczając poczucia
niezależności.
Winda zatrzymała się i Greg poprowadził ją przez hol. Mickey poczuła się
nadzwyczaj niefrasobliwie, i to nie za sprawą alkoholu. Odmówiła przecież
picia wina przy kolacji.
Zatrzymali się przed jej drzwiami. Dłuższą chwilę patrzył jej w oczy, a
potem bez pośpiechu wziął ją w ramiona. Jego bliskość przyśpieszała jej
puls. Był taki silny, taki męski.
Czuła żar jego rąk przez cienki materiał sukni. Jeszcze chwila i jedną ręką
dotykał jej uda, drugą przesuwał po plecach. Owładnięta dziwną niemocą
przytuliła się do niego.
Nie od razu poszukał jej warg. najpierw całując jej czoło, zamknięte oczy,
czubek nosa. Wdychała zapach męskiego płynu po goleniu.
RS
45
Pod naporem jego ciała instynktownie wspięła się na palcach i uniosła usta
do pocałunku, którego pragnęła przez cały wieczór. To nie był taki sam
pocałunek jak pierwszego dnia. Był bardziej świadomy i pewny siebie. Z
cichym westchnieniem radośnie poddała się jego mocy.
To właśnie jest miłość, pomyślała mgliście. To jest namiętność. Nic
dziwnego, że z taką łatwością pozbywała się Jake'a. Obecnego uczucia nie
potrafiłaby się wyrzec tak łatwo. To jest żywe, wszechogarniające doznanie,
sięgające do jej głębi.
Ustami delikatnie muskał jej wargi i mocno ją tulił. Gdyby tylko mogło to
trwać w nieskończoność. Bezwolna i dziwnie beztroska garnęła się do niego.
Teraz, pomyślała, nadszedł moment. Teraz! Pragnęła pełnej jedności z
Gregiem!
Nagłe podniósł głowę.
- Gdzie masz klucz? Powinienem sprawdzić, czy w pokoju jest wszystko
w porządku. Ta historia w barze trochę mnie zdenerwowała.
Mickey nie przypominała mu, że doskonale daje sobie radę. To nie była
chwila, aby przedstawić się jako silna, niezależna osoba. Pomyślała, że taka
osobowość ma swoje braki. Ludzie mogą wprawdzie z powodzeniem żyć nie
oczekując niczego od siebie, ale nigdy nie doświadczą zadowolenia, jakie
daje miłość. Nie, mogą osiągnąć radości żyjąc samotnie.
Wyszperała klucz w torebce i wsunęła w jego dłoń. Zdarzenie w barze ani
razu nie zaprzątnęło jej uwagi tego wieczoru. Skoro jednak Greg chciał to
wykorzystać jako pretekst, by wejść do jej pokoju, to ona z całą pewnością w
tym mu nie przeszkodzi. Przekręcił klucz w zamku i wszedł pierwszy.
Weszła za nim i zamknęła drzwi. Bez względu na to, czym się Greg
kierował, sprawdzał dokładnie, włącznie z zajrzeniem pod łóżko i do kabiny
pod prysznicem.
- Zdaje się, że wszystko w porządku - powiedział wreszcie. - Jeśli jednak
będziesz się czegoś obawiała, to znaczy jeśli będziesz chciała mojej pomocy,
zastukaj tylko w ścianę.
Już był w drodze do drzwi i Mickey nagle zdała sobie sprawę, że
powiedział to serio. Już wychodził. Bez zastanowienia podbiegła do niego i
znalazła się w jego ramionach.
Greg pocałował ją namiętnie, ale trwało to tylko moment. Ona, tuląc się do
jego piersi i zatracając się w bliskości, słyszała jego przyspieszony oddech.
- Mickey - mówił ochryple - nie ułatwiasz mi tej chwili. Spojrzała na niego
zdumiona.
RS
46
- O czym mówisz?
- O tobie. - Usiłował uwolnić się z jej ramion. - Jeśli nie przestaniesz, nie
będę w stanie odejść.
Uśmiechnęła się do niego, dotykając palcem zarysu jego ust.
- A zatem? - szepnęła. Potrząsnął głową.
- Mickey, czy jesteś pewna, że tego chcesz? Czy naprawdę chcesz, abym
został? Wiesz, że nie chodzi mi o uwiedzenie ciebie. Ty podejmij decyzję.
Upewnij się, że wiesz, co robisz.
- Wiem - odpowiedziała i zastanawiała się, dlaczego nie odczuwa
zakłopotania. - Chcę, abyś został.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]