[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Leżała na boku, z ręką pod głową, i wodziła palcem po torsie śpiącego George a. Kocham tego
mężczyznę, pomyślała. Kochała to, jak wyglądał pogrążony we śnie, kiedy z jego twarzy zniknęło
wszelkie napięcie. Kochała to, że jego ręka szukała jej nawet wtedy, kiedy spał. Kochała jego uśmiech
i kochała, jak na nią patrzył, kiedy wchodził w jej ciało&
Niewielki zegar na kominku wybił godzinę, zmrużyła oczy, żeby coś dostrzec w słabym świetle
pojedynczej świecy. Czwarta nad ranem. Za godzinę Hannah przyjdzie ją budzić, żeby zaczęła
przygotowywać się do wyjazdu z Longmeadow. Musiała opuścić to cudowne miejsce, opuścić łóżko,
w którym odnalazła swoje przeznaczenie.
Pochyliła głowę i dotknęła ustami sutka George a. Wymamrotał coś niewyraznie, kiedy Honor wstała
i zaczęła zbierać swoje ubrania.
Gdzie jesteś? zapytał schrypniętym głosem.
Tutaj odparła miękko i wciągnęła przez głowę koszulkę.
Podparł się na łokciach, mrugając zaspanymi oczami. W milczeniu obserwował, jak się ubierała,
dopóki nie włożyła gorsetu i nie odwróciła się do niego plecami, by go zasznurował.
George usiadł i z wprawą zaczął ściągać sznurówki. Honor mimowolnie zastanawiała się, ile razy
wykonywał już tę czynność, wyprawiając z domu kobietę, z którą przed chwilą się kochał. Ta myśl ją
otrzezwiła. Skończyła się ubierać i odwróciła się ku niemu, w roztargnieniu zaplatając włosy w warkocz.
Siedział na brzegu łóżka, całkiem nagi, ze wzrokiem utkwionym w jej twarzy.
George? Ja&
Nie mruknął szorstko i uniósł dłoń, by ją uciszyć. Nic nie mów, Honor. Nie wypowiadaj na głos
słów i zapewnień, których żadne z nas nie będzie w stanie spełnić i, co gorsza, zapomnieć.
Honor zamrugała oczami.
Ale ja&
Wstał, wziął ją w ramiona i pocałował.
Nic nie mów, kochana. To niczego nie zmieni. Niech ta noc żyje w twoim sercu, ale na Boga nie
mów.
Zrozumiała& A przynajmniej sądziła, że go rozumie. Wypowiadanie słów miłości, kiedy ta miłość nie
mogła przetrwać, było zbyt bolesne. Ale miała mu tyle do wyznania, tak bardzo chciała, żeby wiedział!
Chciała mu powiedzieć, że był najlepszym mężczyzną, jakiego znała. Chciała mu powiedzieć, że nie
obchodziło jej jego nieprawe pochodzenie.
Ale nie zdążyła, bo George odwrócił ją plecami do siebie i zapiął ostatnie guziczki jej sukni. Pochylił
głowę i pocałował ją w kark.
Nigdy nie zapomnę tej nocy, do ostatniego tchu będę pielęgnował to wspomnienie mruknął. Idz
już, zanim zostaniesz odkryta.
Honor chwiejnie ruszyła naprzód. Nie wiedziała, jak się z nim spierać ani nawet czy powinna to robić.
Wiedziała tylko, że wypełniał całkowicie jej serce, całkowicie i zupełnie.
Musiała to wszystko przemyśleć. Tak, to właśnie powinna zrobić wrócić do Londynu, pomóc matce
się zadomowić i rozważyć wszelkie możliwości. Musi istnieć jakaś droga do niego, powiedziała sobie
w duchu.
Nie oglądając się za siebie, wymknęła się z jego pokoju, obawiała się zobaczyć wyraz jego twarzy,
obawiała się, że znowu go zapragnie albo powie te słowa, których nie chciał usłyszeć.
Okazało się, że wyszła w samą porę. Było bardzo wiele rzeczy do zrobienia i zaledwie w kilka godzin
pózniej starały się z Grace wsadzić matkę do karety. Lady Beckington nie miała ochoty opuszczać
Longmeadow, które w swym zmąconym umyśle uważała za Halston Hall, gdzie w dzieciństwie spędzała
letnie wakacje i gdzie nie była już od dwudziestu lat. Walczyła ze starszymi córkami, czemu dwie
młodsze przyglądały się z przerażeniem.
Te zmagania sprawiły, że wyruszyły w podróż wyczerpane i pełne obaw przed wyboistą drogą
prowadzÄ…cÄ… do Londynu.
W czasie jazdy myśli Honor zaczęły się gmatwać. Na jej promienne szczęście wywołane poczuciem
zakochania i odkryciem rozkoszy współżycia z mężczyzną padł cień choroby matki.
Ciężar w jej sercu stawał się coraz boleśniejszy.
Honor uwielbiała George a Eastona. Uwielbiała go szczerze, do szaleństwa. Ale czy mogła wszystko
dla niego rzucić?
Pierwsze dwa dni w Londynie okazały się nadspodziewanie spokojne. Matka Honor ewidentnie
wyciszyła się w znanym sobie doskonale otoczeniu i zachowywała się przeważnie całkiem przytomnie.
Jej jedyną troską było to, kiedy Augustine wróci z hrabią do Londynu. Wydarzył się tylko jeden incydent
i Honor nie była jego świadkiem. Jerycho wyznał jej jednak, że lady Beckington wzięła go za Szkota
i zagroziła mu stryczkiem za kradzież rzeczy hrabiego.
Honor odczuła ogromną ulgę, gdy trzeciego dnia po ich powrocie do Londynu przyjechali Augustine
i hrabia. Trzej lokaje zanieśli chorego do jego apartamentu i w domu znowu rozległ się rozrywający
kaszel. Lady Beckington zniknęła w pokoju chorego.
Pewnego chmurnego popołudnia Honor zastała Grace wpatrującą się ponuro w okno.
Grace? Czy coś się stało? zapytała Honor.
Grace owijała kosmyk włosów wokół palca, jak kiedyś w dzieciństwie.
Jestem na ciebie wściekła, jeśli chcesz wiedzieć. Poprosiłam Jerycho, żeby dał mamie laudanum, ale
ty mu powiedziałaś, aby tego nie robił.
Oczywiście odparła głucho Honor. Nie mogę uwierzyć, że jesteś innego zdania, szczególnie po
Longmeadow. Zgodziłyśmy się przecież w tej sprawie.
Grace zacisnęła szczękę.
Nie zgodziłyśmy się, Honor. To tylko ty tak uznałaś. Mamy pozwolić, żeby matka łaziła, gdzie
zechce, i mruczała coś do siebie?
Jeśli będziemy musiały odparła sztywno Honor.
Grace wypuściła kosmyk włosów z palców i odwróciła się na pięcie.
Jesteś niemożliwa! Nie znalazłybyśmy się w takim położeniu, gdybyś swego czasu pozwoliła komuś
zabiegać o swoje względy i przyjęła oświadczyny! Ale nie, ty wolałaś usychać z tęsknoty za Rowleyem!
Słucham? Szaleństwo mamy to moja wina? krzyknęła oburzona Honor.
Tego nie powiedziałam! wykrzyczała Grace ze złością. Ale gdybyś pomyślała czasem o innych,
nie tylko o sobie, nie byłybyśmy teraz w takiej opresji!
Honor patrzyła na siostrę, każde jej słowo boleśnie wbijało się w jej serce jak nóż. Już wystarczająco
okropne było to, że sama tak o sobie myślała, ale usłyszeć to z ust ukochanej siostry&
A co z tobą? zapytała gniewnie.
Dobrze wiesz, że mama nie pozwoli mi wyjść za mąż przed tobą odparła Grace ze złością.
A czekałyśmy już zbyt długo! Zmarnowałyśmy czas, kiedy mogłyśmy zrobić naprawdę dobrą partię i teraz
mamy przed sobą niepewną przyszłość z matką, którą żadna z nas nie będzie w stanie zaopiekować się
należycie i której nikt nikt nie wezmie!
Honor wierzyła, jak ostatnia idiotka, że jej zwariowany plan się powiedzie. A jedynym, co z niego
wynikło, była jej tęsknota za mężczyzną, którego nie mogła mieć.
A co ja niby miałam zrobić, Grace? zapytała, zła na siebie i na życie. Ty mi nie pomagałaś.
Ramiona Grace nagle opadły.
Wiem przyznała płaskim głosem bez wyrazu. Byłam całkiem bezużyteczna. Ale, Honor, jedna
z nas musi wyjść za mąż i to szybko!
Jak mogła myśleć o małżeństwie, skoro kochała George a Eastona? Na samo słowo małżeństwo jej
żołądek zaciskał się boleśnie.
Dobrze. A kogo proponujesz mi poślubić? zapytała zrezygnowana.
Nie tobie. Sobie odparła Grace i dodała, zanim Honor zdążyła przewrócić oczami. Jeśli masz
lepszy pomysł, to mów od razu, bo wyprawiam się do Bath&
[ Pobierz całość w formacie PDF ]