[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wskazujÄ…cym.
Powiedziałem, że dopadnę go dla ciebie. Być może będzie musiał
zaczekać dzień albo dwa, ale dotrzymam słowa. Wrócę tu od razu, jak tylko za-
kończymy sprawę zniknięcia Bena, i ruszę tropem Wattsa.
Złapała go za nadgarstek i uwolniła brodę. Nie puściła jednak jego ręki,
tylko spletli dłonie, czym dała do zrozumienia, że będzie stać u jego boku tak
długo, jak będzie trzeba.
Dobrze. Zaczekamy z poszukiwaniami do jutra rana. Więc co będziemy
robić w nocy?
Ethan ruszył z powrotem w kierunku mostu.
Centrum dowodzenia wie, że dzisiejszą noc zamierzamy spędzić na
górze. Znam suche miejsce, w którym rozgrzejemy się i zdrzemniemy.
Znajdziesz je w tych ciemnościach?
Nawet z zamkniętymi oczami.
Sherman Watts wałczył z młodym drzewkiem. Ze wszystkich sił starał
się nagiąć je pod takim kątem, by móc je odpowiednio przywiązać. Docisnął je
nogą i przebierał zmarzniętymi palcami najszybciej, jak potrafił. Jeszcze jeden
węzeł. Gotowe. Cofnął się i wstrzymał oddech.
125
R
cL
T
Dobra robota, Sherm, pochwalił się w duchu. Zawsze miąłeś zdolności
manualne.
No pewnie. Głos w jego głowie należał do kobiety i brzmiał dziwnie
znajomo, a jednocześnie zupełnie nie na miejscu. Potrząsnął głową, żeby
przegnać głosy, a skończyło się na tym, że świat zawirował mu przed oczami.
Jasna cholera.
Wcisnął kapelusz na głowę, jakby bał się, że potworny ból w skroniach
wyleje się uszami na zewnątrz. Runął plecami w zarośla i zamknął oczy,
czekając, aż świat przestanie kręcić piruety.
Musiał się czegoś napić, w przeciwnym razie groziło mu odwodnienie.
Zaśmiałby się na tę pełną ironii myśl, gdyby nie to, że z trudem łapał oddech, a
jego żołądek skurczył się z głodu do rozmiarów orzecha.
W którym miejscu popełnił błąd? Co się stało, że zawrócił i szedł w dół
ku Marble, w kierunku Towaoc? Powrót do Mesa Ridge, do pożyczonego"
pikapu, a potem do wuja nie wchodził w grę. Gliny z pewnością obstawiły już
każde miejsce, do którego mógł się udać. Nie mógł nawet zadzwonić do
anonimowego przyjaciela" w jednostce kryminalnej i prosić czy raczej błagać
o przysługę. Rzecz jasna, w ogóle nie powinna zajść taka potrzeba, bo plan
powinien był wypalić.
Dotarł do potoku Rising Sun i zbudował kryjówkę. Gotów był pozostać
tam nawet do pierwszych śniegów. Kiedy usłyszał wybuch i zorientował się, że
osunęła się ziemia, zdał sobie sprawę, że odciął sobie najłatwiejsze podejście
do oddalonej kryjówki. Czuł się tak cholernie pewny siebie, że otworzył torbę i
rozłożył sprzęt do wędkowania. %7łeby uzyskać odrobinę wody pitnej, musiał co
prawda wyrąbać kawał lodu tuż przy brzegu, ale w głębszych sadzawkach i
jeziorkach z pewnością znalazłby małą, smaczną rybkę w sam raz do
upieczenia na ognisku.
126
R
cL
T
To mu wystarczało. Gliny mogą iść się bujać, jeśli sądzą, że mogą mu
narobić koło pióra. Człowiekowi nie trzeba tysięcy dolarów ani szefa, przed
którym trzeba się spowiadać, ani w ogóle nikogo do szczęścia. Ot, i tyle.
Tak, zarzuciłby wędkę w...
Niestety utracił swój raj w chwili, gdy wywiązała się strzelanina.
Wypuścił z rąk wędkę i zaklął, widząc, jak porywa ją prąd, zabiera w dół
strumienia, uderza nią o krę i łamie na pół jak patyk. Puścił się pędem do
kryjówki, dopadł torbę i przekopał się przez nią w poszukiwaniu pistoletu, przy
okazji tłukąc ostatnią butelkę whisky.
Rzucił się na ziemię, przeczołgał jak wąż i zajął pozycję na skraju
urwiska, ale wymiana ognia już się zakończyła.
Co tu się, do diabła, dzieje?
Pewnie jakieÅ› dzieciaki z rezerwatu bawiÄ… siÄ™ pistoletami swoich
tatusiów. Miał ochotę złoić im skórę za zrujnowanie... Ale wtedy znowu się za-
częło. A może to gliny? Znalezli coś? Ominęli jakimś cudem jaskinie i na
nowo podjęli trop? Myślą, że są w stanie zapędzić go w kozi róg?
Leżał na deszczu i w błocie prawie przez godzinę, zanim dotarło do
niego, że gliny nie nadchodziły. Zaśmiał się ze swojego zwycięstwa i zatęsknił
za drinkiem, którym mógłby go oblać.
Nagle dopadła go trzezwiąca myśl, że skoro policjanci nie strzelali do
niego, to w gruncie rzeczy miał podwójnie przerąbane. Jakie istniało prawdo
podobieństwo, że ktoś jeszcze ukrywa się w górach Ute? Ktoś uzbrojony,
niebezpieczny i na tyle zuchwały, by wdawać się w wymianę ognia z tymi
upierdliwymi agentami federalnymi?
Nie tracił czasu na zastanawianie się, kto jeszcze mógł znajdować się na
górze ani jakie były jego zamiary. Okazało się, że ucieka nie tylko przed
glinami.
127
R
cL
T
Musiał zwiewać przed Perkinsem.
Dobrze zorientowany cwaniak postawiłby wszystkie pieniądze na to, że
Watts będzie się trzymał najwyżej położonych terenów, bo do nich jest
najtrudniejszy dostęp. I faktycznie, śmigłowiec, który niebawem przeleciał mu
nad głową, skierował się ku szczytowi góry Ute. Dlatego właśnie Sherman
wybrał miejsce położone nisko w żlebie u stóp góry Marble. Perkinsowi nie
przyjdzie do głowy go tutaj szukać. Drzewa ostrzegą go, jeśli ktoś za bardzo
się zbliży. Mógł się wreszcie zdrzemnąć przed wyruszeniem w długą podróż
do Towaoc. A kiedy wreszcie tam się znajdzie, pożyczy sobie jakieś auto i
pojedzie do Meksyku.
Tam gliniarze już mu nie podskoczą, nie dosięgnie go ręka Perkinsa i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]