[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Nie odpowiadałem na żadne z tych idiotycznych pytań, dochodziliśmy już do domu, gdy jeden z
tych pseudo dziennikarzy podbiegł do nas i zrobił zdjęcie Jimmy emu z bardzo bliskiej odległości,
aż oślepił malucha tak, że ten zaczął pocierać załzawione oczy. Postawiłem błyskawicznie chłopca,
Kati przygarnęła go do siebie i weszła już do domu. Podszedłem do tego gnoja i wyrwałem mu
aparat z ręki i rzuciłem na asfalt, patrząc, jak części rozwalonego sprzętu toczą się po ulicy. Frajer
doskoczył do mnie z pięściami, ale uchyliłem się i popchnąłem go z całej siły w kierunku zbitej
grupy jego kompanów, którzy wszystko skrzętnie fotografowali i nagrywali na kamery.
- To dziecko, ty pierdolona podróbko dziennikarstwa!!! Nigdy więcej go nie oślepiaj, robiąc
swoje zasrane zdjęcia!!! - ryknąłem i odprowadzany krzykami i trzaskiem migawek, wszedłem
do domu, zatrzaskujÄ…c za sobÄ… drzwi.
Kati stała przy oknie i patrzyła na mnie przerażona.
Spojrzałem na nią, przygarnąłem do siebie i powiedziałem.
- MuszÄ™ zadzwonic do Charles a, zanim wyrzuci telewizor przez hotelowe okno...
K.
Położyłam Jimmy ego spac, Amelie wróciła pózno i już na całe szczęście pod naszym domem nie
było tego okropnego zbiegowiska. Tommy siedział w mojej sypialni i już od 15 minut rozmawiał
przez telefon najpierw z Charlese m, a potem z Trevorem. Wiedziałam, że uprzedza Charles a o
incydencie przed moim domem, żeby ten nie dowiedział się o tym z telewizji, albo z porannej
gazety.
No właśnie...to dzisiaj....w naszym przyszłym domu...
Cholera!
On miał szósty zmysł, przysięgam...
Gdy powiedział o tym, że mam mu zawsze o wszystkim mówić, myślałam, że spalę się ze wstydu.
%7łe go okłamałam wtedy, gdy Blake do mnie zadzwonił i .... ten pocałunek....że mu nie
powiedziałam... On był taki impulsywny, Boże, po prostu bałam się mu to powiedzieć. Zwłaszcza,
że to co dla mnie w sumie nie znaczyło...No, może pochlebiało mi trochę, że Blake jest mną
zainteresowany. Jezu, byłam kobietą, Blake był miły, lubiłam go, cholera, tak, pochlebiało mi to.
Ale nic poza tym. Przecież nigdy bym...nie zdradziła Tommy ego, ani nic w tym rodzaju.
A teraz...nie wiedziałam jak mam z tego wybrnąć...
Gdyby jeszcze Tommy nie był tak nastawiony negatywnie do Blake a. Chociaż, nie... Nieważne
jaką sympatią czy antypatią darzyłby faceta, gdyby się dowiedział, że ten coś do mnie czuje, już by
miał spotkanie z szalonym Tommy m Cordellem.
Och....ten szalony Cordell...
I co ja miałam mu powiedzieć???
Zamyśliłam się, tak, że nie usłyszałam kroków nadchodzącego Tommy ego, który najwyrazniej
skończył już telefoniczną konferencję z Miami. Podszedł do mnie od tyłu i dmuchnął mi we włosy.
- O czym tak rozmyślasz malutka? - spytał cicho.
- Ach...tak...o tym wszystkim. I co? - popatrzyłam na niego z oczekiwaniem.
- Nooo, Charles dostał szału, ale tego to się akurat spodziewałem  wzruszył ramionami.
- Możesz mieć nieprzyjemności. Ten dziennikarz na pewno będzie żądał odszkodowania za
uszkodzony sprzęt - powiedziałam.
- No trudno. Niech się cieszy, że nie jego uszkodziłem bardziej. Nie przejmuj się Kati, to nie
mój pierwszy raz, poradzę sobie  machnął ręką i pociągnął mnie w stronę sofy.
- Zawsze się będę martwiła o ciebie, szalony Cordellu  poszłam za nim posłusznie.
Usiadł i posadził mnie sobie na kolanach.
- Och maleńka, nie myśl teraz o tym, minie kilka tygodni, wszystko się wyciszy a my będziemy
mieszkać w naszym przyszłym, a raczej obecnym domu  uśmiechnął się do mnie ciepło,
jednocześnie gmerając dłonią w moich włosach.
Poczułam, że w gardle rośnie mi wielka gula a na piersi osiada ciężar nie do udzwignięcia. Wzięłam
głęboki oddech i wiedziałam, że muszę to zrobić teraz, żeby nie dopuścić do jakiś chorych rzeczy.
- Tommy, najpierw mi obiecaj, że wysłuchasz mnie do końca i nie będziesz krzyczał 
powiedziałam jednym tchem.
Spojrzał na mnie tym swoim nieodgadnionym wzrokiem i powiedział cicho:
- Noo, po takim wstępie, nie pozostaje mi nic innego, jak tylko milczeć i słuchać...
Wzięłam ponownie głęboki wdech i utkwiłam w nim wzrok. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl