[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Może pojechać z nami - rzekł Stuart swobodnie. - %7ładen
problem.
- Dziękuję. - Hayes uśmiechnął się do Ivy. - To nasza pierwsza
randka, niestety zepsułem ją. Kiedyś ci to wynagrodzę. Obiecuję.
- Nic się nie stało, Hayes. Będą inne tańce.
- Jesteś dobrym kumplem. Dzięki. Do zobaczenia, Merrie -
dodał, puszczając do niej oczko, skinął głową Stuartowi i ruszył w
stronÄ™ drzwi.
Merrie, nie spuszczajÄ…c wzroku z odchodzÄ…cego Hayesa,
zagryzała wargę. Ivy to zauważyła, ale spytała tylko:
- Masz ochotÄ™ na poncz? WyglÄ…da niezle.
- Założę się, że również niezle smakuje. Ale wypiję za chwilę.
Chcę zamienić słówko z Shelby Ballenger. Zaraz wracam.
Ivy nalała poncz do szklanek i podała jedną Stuartowi. Skrzywił
siÄ™.
63
RS
- Jest z owocami tropikalnymi. Nie przepadam za tym. j
- Wolisz kawę? - Odstawiła poncz na stół.
- Chętnie. Ze śmietanką. Bez cukru.
Nalała kawę do filiżanki i dodała śmietanki. Gdy podawała mu
ją, okazało się, że ręce jej drżą. Musiał objąć je swoimi dłońmi, aby
się uspokoiła.
- Wszystko w porządku - rzekł cicho. - Nie ma się czego bać.
Nie rozumiała, co się z nią dzieje. Dotyk jego ciepłych, dużych
dłoni sprawiał, że serce zaczynało jej bić coraz szybciej. Nigdy nie
reagowała tak na żadnego mężczyznę, szczególnie od tamtej nocy,
gdy Stuart ją całował i tulił tak mocno, jakby nie był w stanie jej
puścić. To wspomnienie prześladowało Ivy w snach przez dwa lata i z
góry skazywało na klęskę związek z kimś innym.
Z nerwowym śmiechem odstawiła filiżankę.
- Wystarczy śmietanki?
Skinął głową. W milczeniu popijał kawę, a ona poncz. Muzycy
znów zaczęli grać, tym razem wolnego bluesa. Po chwili Stuart
zaprowadził Ivy z powrotem na parkiet.
Był to najmilszy wieczór w jej życiu. Tańczyła prawie wyłącznie
ze Stuartem, a on nie zwracał uwagi, że ludzie obserwują ich z
życzliwym zainteresowaniem.
Merrie również nie brakowało partnerów, chociaż po wyjściu
Hayesa wydawała się przygnębiona. Ivy zastanawiała się, czy pod
obojętnym wyrazem twarzy przyjaciółka nie skrywa dawnego
uczucia. Gdy nadeszła pora wyjścia, Merrie poinformowała Stuarta,
że wraca do domu z jednym z braci Bates. Nie podała przyczyny, a
64
RS
Stuart o nią nie pytał. Wziął Ivy za rękę i poprowadził do swego
jaguara.
- Nie pamiętam, kiedy tak dobrze się bawiłem - zauważył.
- Rzeczywiście, było bardzo przyjemnie - przyznała z
uśmiechem. - Nieczęsto gdzieś wychodzę. Zazwyczaj przygotowuję
zeznania podatkowe dla moich klientów.
- Rzadko spotykasz się z Merrie, odkąd zaczęła pracować w San
Antonio.
- Owszem, ale Merrie nadal jest moją najlepszą przyjaciółką.
Po chwili spytał:
- Miałaś ostatnio jakieś wiadomości od Rachel? Westchnęła
ciężko.
- Rozmawiałyśmy dwa dni temu.
Dlaczego pytał o jej siostrę, skoro jej nie cierpiał?
- Co u niej słychać?
- Mniej więcej to samo. - Tyle tylko że była jeszcze bardziej
pijana niż zwykle, dodała W duchu.
- Doszły mnie pewne wieści na jej temat. Serce podeszło Ivy do
gardła.
- O co chodzi?
- Podobno wkrótce wywoła jakąś sensację w mediach -
powiedział obojętnym tonem. - Dlatego przywiozłem Merrie na tańce.
Hayes wspomniał, że tu będziecie, a ja chciałem porozmawiać z tobą
na neutralnym gruncie. Twój pensjonat nie wydawał mi się
odpowiednim miejscem, zwłaszcza że pani Brown to straszna
plotkara.
65
RS
Serce jej waliło jak młot. Znowu Rachel! Zawsze tak było, przez
całe jej życie. Czy kiedykolwiek uwolni się od problemów swojej
siostry?
- Nie patrz tak na mnie. Wiem, że nie masz na nią żadnego
wpływu. Po prostu nie chcę, byś była zaskoczona, gdy pojawią się u
ciebie dziennikarze i zaczną zadawać osobiste pytania dotyczące
twojej siostry, a pewnie i ciebie. Skandale dobrze siÄ™ sprzedajÄ….
- Jak zle to wyglÄ…da?
- Po prostu zle. - Skręcił na drogę gruntową i zgasił silnik. - To
moja ziemia. Nie chcę stać przed pensjonatem pani Brown i
rozmawiać z tobą, widząc poruszające się firanki. - Odpiął pas. -
Powinnaś wiedzieć, co cię czeka, zanim ta historia znajdzie się w
tabloidach.
Skrzywiła się. Tippy Moore znalazła się w tabloidach, zanim
wyszła za Casha Griera. Tak samo Leslie, żona Mat-ta Caldwella.
Wiedziała, jak niszczycielski wpływ mogą mieć takie gazety na życie
ludzi. Nigdy jednak nie przeszło jej przez myśl, że może stać się ich
ofiarą. Czy na pewno siostra Rachel będzie dla nich interesująca?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]