[ Pobierz całość w formacie PDF ]
odczytywali historię regionu z napisów wyrytych na grobach. Wtedy to było
fascynujące, teraz przywodziło na myśl inny cmentarz z imponującym
widokiem na Wenecję poprzez wysoką bramę z kutego żelaza.
Przechadzała się pomiędzy starymi grobami ze spoczywającymi w rogach
kamieniami, często omszałymi lub pokrytymi porostami. Potem przeszła do
nowszej części, gdzie kamienie były jaśniejsze, a kwiaty świeższe.
W końcu przyklękła przy jednym z nich. W górze krzyczały mewy, a fale
atakowały klif. Jak zwykle poczuła to samo niedowierzanie i ból; zawsze trudno
jej było uwierzyć, że pod tym kamieniem w kształcie serca leży jej mały synek.
Witaj, Leo powiedziała miękko. Tu mama. Głos jej się załamał i
dopiero kiedy wzięła głęboki oddech, mogła mówić dalej. Przywiozłam ci
prezent.
Ostrożnie odwinęła bąbelkową folię.
To konik. Obejrzała szkło pod słońce, by usunąć ślady palców. Z
Wenecji. Pewien mężczyzna zrobił go z garści piasku. Umieściła go ostrożnie
w trawie u podnóża kamienia. Powinieneś to zobaczyć, Leo. Coś magicznego.
Cały czas myślałam, jak bardzo by ci się to podobało. Powinieneś mieć takiego
konika dla siebie.
Luca obserwował ją z pewnej odległości, kiedy spacerowała, i chciał zawołać,
ale zobaczył, jak przyklękła i domyślił się, dlaczego.
Grób jego syna.
Ze swojego punktu obserwacyjnego widział jej poruszające się wargi i dłonie,
a potem dostrzegł odbicie słońca w szkle i już nie mógł wytrzymać na miejscu.
Ruszył w jej stronę, a żwir chrzęścił mu pod nogami.
Usłyszała ten chrzęst i choć w pierwszej momencie nie podniosła głowy, po
chwili spojrzała w jego stronę. Kiedy go poznała, pobladła, a jej oczy
rozszerzyło zdumienie.
Witaj, Valentino powiedział głosem nabrzmiałym wzruszeniem.
Przyjechałem spotkać się z moim synem.
Nie odpowiedziała, bo cóż miałaby mu powiedzieć? Spojrzał na kamień i
przeczytał proste słowa:
Leo Henderson Barbarigo i daty, a pod spodem: Dołączył do grona
aniołów .
I chociaż wiedział, znów go to poruszyło.
Dałaś mu moje nazwisko.
Był też twoim synem.
Jego syn.
Upadł na kolana i zapłakał nad tym wszystkim, co stracił.
Pozwoliła mu się wypłakać, nie powiedziała ani nie zrobiła nic, ale kiedy
znów podniósł wzrok, zobaczył, że ona też płakała.
Dlaczego mi nie powiedziałaś? Dlaczego?
Chciałam odparła. Chciałam ci powiedzieć, kiedy się urodził.
Powinieneś był wiedzieć, że zostałeś ojcem. Smutno potrząsnęła głową. A
potem... wszystko straciło sens. Wzruszyła ramionami, w tym geście zobaczył
jej ból i ugiął się pod ciężarem swojej winy.
W Wenecji zaczął powiedziałem jakieś straszne rzeczy. Oskarżyłem cię
o okropne uczynki.
Byłeś w szoku. Nie wiedziałeś.
Proszę, nie szukaj dla mnie wymówek. Nie słuchałem cię. Próbowałaś mi
powiedzieć, a ja nie słuchałem. Nie chciałem słuchać. Zachowałem się
niewybaczalnie. Ale teraz, skoro go straciliśmy, mogłabyś opowiedzieć mi
resztę? Powiesz mi, co się stało?
Popatrzyła w niebo, podpierając policzek dłonią.
Nie ma zbyt dużo do opowiadania. Wszystko szło dobrze. Nie było żadnych
problemów. Ale w dwudziestym tygodniu zaczęły się bóle. Pomyślałam, że to
zatrucie pokarmowe i minie. Ale się pogarszało i w końcu zaczęłam krwawić.
Bardzo się bałam. Lekarze robili co w ich mocy, ale nie byli w stanie
powstrzymać akcji porodowej. Zacisnęła dłonie w pięści i zamknęła oczy.
Nie mogli nic zrobić.
Wprost namacalnie czuł jej ból.
Valentino...
I tak okropnie bolało, bardziej, niż powinno. Urodził się dużo za wcześnie i
nie mogli go uratować. Był maleńki, ale serce biło, oddychał, otworzył oczka i
spojrzał na mnie. Uśmiechnęła się na to wspomnienie, choć oczy miała mokre
od łez. Był piękny, szkoda, że go nie widziałeś. Miał prawie przezroczystą
skórę, ale chwycił mnie rączką za palec. Znów się rozpłakała. Ale nie dał
rady. Mogłam go tylko tulić i patrzeć, jak oddycha coraz wolniej, aż w końcu...
Och, Boże, pomyślał. Dziecko zmarło jej w ramionach tuż po urodzeniu.
Kto był wtedy przy tobie? Wiedział, że to powinien być on. Ojciec?
Lily? Przyjaciółka?
Tylko potrząsnęła głową.
Nikt szepnęła.
Pomyślał o mężczyznie na farmie, który nie miał pojęcia, dlaczego córka
zaraz po powrocie wybrała się do Sydney.
Tata nie wiedział?
Nie mogłam się zdobyć na to, żeby mu powiedzieć. Było mi strasznie
wstyd, kiedy odkryłam, że jestem w ciąży. Nie mogłam przyznać, że to była
[ Pobierz całość w formacie PDF ]