[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dysponowały fregaty Stena. Różnica polegała na tym, że wyrzutnie monitorów miały dużo bardziej
pokazne rozmiary. Natomiast pociski odpalane przez te kolosy były większe od samych fregat.
Monitor działał na napęd AM 2. Maszyną sterował jeden operator. Okrętów tych używano
podczas walki w kosmosie wyłącznie do zwalczania ufortyfikowanych księżyców i planetoid.
Tahnijski wywiad poinformował lady Atago, że takich fortów kosmicznych nie ma w strefie
Zwiatów Pogranicza. Atago postanowiła jednak zabrać ze sobą dwa monitory. Na wszelki wypadek.
Teraz użyje ich przeciwko fortowi Stena.
Jeden z monitorów zawisł prostopadle do ziemi tuż poza granicą atmosfery Cavite. Z jego
dziobu buchnął płomień. Pocisk poszybował w dół.
Powód, dla którego monitorów nie używano do zwalczania blisko położonych celów, był
oczywisty. Przy włączonym na pełną moc napędzie AM 2 operator nie zdołałby podejść do celu i
trafić w niego. Nawet automatyczne namierzanie działało zbyt wolno. Aby monitor mógł odnieść
sukces, musiał dysponować wielkimi odległościami kosmosu. Generalnie więc dbano o
odpowiednie warunki bojowe dla monitorów, zwłaszcza, że jeden pocisk kosztował tyle, ile połowa
fregaty. Atago jednak nie zwracała na to uwagi - jeśli Cavite wkrótce nie padnie, ona sama zapłaci
za porażkę życiem.
Pierwszy pocisk minął cel zaledwie o pięćset metrów - operator tego monitora wykazywał się
dużymi zdolnościami. Fala uderzeniowa zmiotła ruiny w promieniu kilometra od fortu Sh aarl t.
Sten właśnie wstawał z krzesła, kiedy nastąpił wybuch. Wstrząs rozpłaszczył komandora na
odległej o dwa metry ścianie. Wokół panowała ciemność. Zabuczał generator, włączyło się
oświetlenie awaryjne. Sten widział podwójnie. W powietrzu unosił się kurz.
Dowlókł się do panelu dowodzenia.
- Wszystkie stanowiska. Meldować!
Ku jego zaskoczeniu, odezwała się cała obsada.
Wieżyczki najdotkliwiej odczuły uderzenie. Tapia krwawiła z nosa i uszu, ale jej działko nadal
nadawało się do boju. W wieżyczce A i D sytuacja przedstawiała się podobnie. Wideo łączące
Stena z Kilgourem nie działało, ale nadal mogli oni komunikować się drogą radiową.
Kiedy Sten zbierał meldunki, Foss rozpoznał rodzaj wymierzonego w nich pocisku.
- Pięknie - powiedział Sten. W uszach nadal mu dzwoniło. Jak pozostali, mówił bardzo głośno.
- Co się stanie, jeśli trafią bezpośrednio w fort?
- Brak rokowań - odparł Foss.
- Doprawdy, cudownie. Czy możesz ostrzegać nas przed tym?
- Kiedy już odpalą, nie zdążę. Ale najpierw muszą wprowadzać oba te monitory na stanowiska
ogniowe. Trochę czasu zajmuje im przeładowanie. Kiedy tylko będą gotowi, włączę alarm. - Foss
popatrzył na ekran. - Właśnie jeden z tych sukinsynów szykuje się do odpalania.
Sten zdążył tylko wydać rozkaz, aby załogi wieżyczek zeszły na dół. Uderzył drugi pocisk.
Chybił prawie o kilometr. Sten ocenił, że szok był mniej więcej taki, jakby się dostało w nos od
Alexa.
Załogi działek otrząsnęły się i wspięły po drabinkach do wieżyczek. Czekały na nich nowe
cele. Atago rozpoczęła drugi etap. Gdy tylko zobaczyła, że wieżyczki wysuwają się z ziemi,
wysłała przeciw nim grupy szturmowe. Za czołgami szły fale piechoty.
Jej wspaniały plan przekształcił się w krwawego pata. Salwy monitorów rzeczywiście
odciągnęły załogę fortu od dział, ale jednocześnie zrównały z ziemią wszystko, za czym mogłyby
się ukryć czołgi. Poza tym, przeładowanie i wycelowanie wyrzutni monitorów trwało bardzo długo.
Czołgi miały za mało czasu, żeby po eksplozji podejść do fortu.
A więc doszło do sytuacji patowej. W forcie warunki pogorszyły się, ale można było przeżyć.
Potem stały się dwie rzeczy:
Po pierwsze - siódmy pocisk z monitorów uderzył o sto siedemdziesiąt pięć metrów od fortu.
Eksplozja zerwała pokrycie drugiej, nieużywanej wieżyczki przeciwpiechotnej. W pancerzu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]