[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- To słaba pociecha. Wiesz, że nie cierpię wsi. Kiedy zdjęła kostium, zdała sobie sprawę, że nie ma w co się ubrać
na spotkanie. Zdążyła już znienawidzić nową zieloną sukienkę. Alternatywą była bawełniana koszulka z wizerunkiem
Ciarka Gable'a na piersi i para szortów, które od tygodni leżały na dnie garderobianej szuflady i cuchnęły stęchlizną.
Ech, co tam, pomyślała, i tak mam już w tym towarzystwie reputację najgorzej ubranej kobiety.
Była czwarta rano i robiło się już szaro. Włóczyli się po dyskotekach, aż w końcu wylądowali w jednym z
ulubionych klubów Ruperta, gdzie grano cool jazz.
Chrissie na szczęście wymówiła się bólem głowy. Nie może znieść widoku Ruperta w. moim towarzystwie, skrzywiła
się w duchu Bella. Lazlo przyprowadził z sobą piękną Hiszpankę o wspaniałych czarnych włosach zaplecionych w
gruby warkocz.
Steve ignorował Bellę przez cały wieczór. Ani razu nie poprosił jej do tańca.
Padała ze zmęczenia, ale jak prawdziwa masochistka postanowiła zadręczyć samą siebie i wytrwać do końca.
Wszyscy tańczyli. Steve i Angora śmiali się nieustannie. Rupert z zarumienioną twarzą i potarganymi włosami tulił się
do Belli i szeptał jej na ucho czule słówka. Lazlo całował swą piękną Hiszpankę i pieścił jej nagie brązowe plecy.
Dziewczyna wtuliła się w niego i z wyraźną przyjemnością poddawała się jego pieszczotom.
Bella / Jilly Cooper / 30
Nie zniosę tego, pomyślała Bella, bliska rozpaczy. Oderwała się od Ruperta i umknęła do toalety‚ gdzie zalała się
rzewnymi łzami.
Jednak już po chwili postanowiła doprowadzić się do porządku. Spojrzała w lustro. Była blada jak trup.
Rozsmarowała odrobinę szminki na policzkach. Efekt był koszmarny.
- Mógłbyś wreszcie przestać się śmiać ! - powiedziała półgłosem do CIarka Gable'a na koszulce, który obnażał
białe zęby w zniewalającym uśmiechu.
Kiedy wróciła do stolika, Rupert tańczył z Hiszpanką. Lazlo palił cygaro. Usiadła tak daleko od niego. jak to było
możliwe i patrzyła na dno swojej szklanki.
- Nie wyczytasz przyszłości na dnie szklanki z whisky - odezwał się Lazlo.
Ktoś otworzył drzwi wejściowe i snop światła padł na twarz Lazla, ukazując jego białą bliznę na twarzy.
Wbrew sobie, targana ciekawością, Bella zapytała:
- Skąd masz tę bliznę?
- Z Buenos Aires. Człowiek nazwiskiem Miguel Rodriguez pchnął mnie nożem.
- Dlaczego?
- Sądził, że sypiam z jego żoną.
- Co zrobiłeś?
- Zabiłem go!
Bella zadrżała.
- Ale dlaczego?
- Bo w przeciwnym razie on by mnie zabił, a poza tym... cóż... jego żona bardzo mi się podobała.
- Musiał to być okropny skandal.
- Rzeczywiście okropny. Ale wkrótce przyćmiły go inne. Ludzie szybko zapominają o takich sprawach.
Wybuchnęła histerycznym śmiechem, i nie była zdolna się opanować.
- Ta zabawa i alkohol wyraźnie ci nie służą - powiedział.
- Nie martw się, jeszcze nie zwariowałam, trzymam się nieźle - warknęła.
Wziął do ręki jej dłoń i przyjrzał jej się.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]