[ Pobierz całość w formacie PDF ]
się w kuchence tuż za gabinetem konsultantów.
Pokoik był zbyt ciasny, by pomieścić krzesło. Stała więc, trzymając
oburącz kubek z kawą, zadowolona, że po przeżyciach minionej godziny
znalazła dla siebie spokojny kąt.
Na myśl o tym, jak blisko śmierci były te dwa szkraby, poczuła, że
robi się jej słabo. Uczucie to towarzyszyło jej często przez ostatnich pięć
lat, jakie upłynęły od tragedii, która zmieniła jej życie.
To wewnętrzne napięcie nie przeszkadzało jednak Polly w
wykonywaniu obowiązków, a nawet jeszcze bardziej uczulało na potrzeby
małych pacjentów. Jednak po każdej takiej wizycie, nawet zwieńczonej
sukcesem jak ostatnia, była całkowicie wyczerpana.
- Dobrze siÄ™ czujesz?
Słysząc głos Nicka, podniosła wzrok znad stygnącej kawy.
- Tak. Nic mi nie jest - zapewniła go z wymuszonym uśmiechem.
- Oj, chyba nie. - Oparł się o" zlew. - Nauczyłem się wyczuwać,
kiedy coś jest nie tak. Boli cię głowa? Zamierzasz być pierwszą ofiarą
grypy na naszym oddziale?
118
RS
- I tak, i nie. - Jego żartobliwa uwaga podniosła ją na duchu. - Ból
głowy w przenośni.
- Wytłumacz się.
- To przez te dzieci - zaczęła.
Zastanawiała się, co powiedzieć dalej. Mimo że u-płynęło już pięć
lat, nie była jeszcze gotowa mówić o tym, zbytnio się nie odkrywając.
Chyba nigdy nie będzie w stanie...
- Bliznięta? Nie martw się. Wyzdrowieją błyskawicznie. Myślę, że
już zaczęły rozrabiać.
- Nie tylko one. Rozrabiają wszystkie, a szczególnie te najmłodsze.
Dlatego zrezygnowałam z pediatrii. Nie dałam rady. Pamięć tego, co
mogłoby się stać, tego, co już się stało...
- Bolesne doświadczenie?
Przytaknęła bez słowa. Ze wszystkich sił starała się pohamować
wzbierające łzy, ale wspomnienia w połączeniu z jego delikatnością
doprowadziły ją na sam skraj wytrzymałości.
- Chcesz o tym porozmawiać? Możemy pójść do mojego gabinetu.
Potrząsnęła głową, po czym wzięła głęboki oddech.
- Nie, nie chcę. Dziękuję ci.
- Jesteś pewna? - Objął dłonią jej rękę, w której trzymała kubek.
- Jestem pewna - szepnęła.
Przypomniała sobie dzień, kiedy Nick opowiedział jej o swojej
żonie. Jego ból był dla niej ostrzeżeniem, że kochał Dee i nie zamierza się
z nikim wiązać ani na krótko, ani na długo. Fizyczna namiętność, której
dali się ponieść, wcale nie oznaczała, że zmienił to postanowienie.
119
RS
Na razie Nick wie, że nic nie łączy jej z Leem. Jak by się zachował,
gdyby dowiedział się, że tak bardzo pokochała akurat jego? Czy uważałby,
że wyrządza jej krzywdę, nie mogąc odwzajemnić tego uczucia?
Czuła rękę Nicka na swojej dłoni i wręcz fizyczną pieszczotę jego
spojrzenia na twarzy.
A może ten nowy etap bliskości jest jedynie wymysłem jej
wyobrazni?
Jeszcze niedawno utwierdzała się w postanowieniu, że nikomu już
nie odda swojego serca. Teraz wszystko wyglÄ…da inaczej.
Może tylko z jej punktu widzenia? Jeżeli dojdzie do jakiejś
rozmowy, to czy Nick będzie się starał utrzymać ich znajomość wyłącznie
na płaszczyznie zawodowej? Czy jeżeli okaże się, że nie może
odwzajemnić jej uczucia, to czy zasugeruje, by zmieniła pracę?
Czy potrafi wyjechać ze świadomością, że już nigdy go nie zobaczy?
To niemożliwe. Po tym, co przeżyła, gdy rozpadło się jej
małżeństwo...
Najlepiej będzie, by nigdy się nie dowiedział, jak wielkiej
przemianie uległy jej uczucia wobec niego, i by widywali się jak
najrzadziej.
- Poradzę sobie - powtórzyła. - Przyjdę, jak skończę kawę.
Nie odważyła się spojrzeć mu w twarz. Po chwili usłyszała jego
kroki oddalające się w stronę oddziału.
Obawiała się, że mało wyszukany sposób, w jaki dała mu do
zrozumienia, że nie chce jego pomocy, wpłynie na ich stosunki w pracy.
120
RS
On jednak zachowywał się zupełnie zwyczajnie. Kilka nawet razy poczuła
na sobie jego baczne spojrzenie.
Po jakimś czasie zgłosili się do nich rodzice z dzieckiem, u którego
podejrzewali zapalenie wyrostka. Gdy lekarz stwierdził, że jest to
[ Pobierz całość w formacie PDF ]