[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Przytaknęła.
 O, rany, też miałem tam być. Gdybym się na nią wybrał, może poznalibyśmy
się już wtedy.
 Ale my mieszkamy w innych miastach. Prawdopodobnie i tak chodziłabym
z Ryanem.
Wziął ją za rękę.
 Jenno, nigdy nie pozwolę, żeby rozdzieliło nas coś tak trywialnego jak odle-
głość.
Poczuła dreszcz wzdłuż kręgosłupa. Och, gdyby to Ryan był tak silny, gotów
walczyć o nią w ten sposób. Mieszkali w tym samym mieście, a mimo to rzadko się
widywali.
 Opowiedz o sobie. Wiem, że masz brata. Masz jeszcze jakieś rodzeństwo? 
spytał Jake.
 Nie, tylko Shane a. Nie spędziliśmy razem dużo czasu w dzieciństwie. Ro-
dzice rozwiedli się, kiedy byłam mała, a Shane mieszkał z tatą.
Jake ścisnął jej rękę, jego ciepło działało na nią uspokajająco.
 Przykro mi. Musiało być ci trudno.
Skinęła głową.
 Było mi ciężko. Bardzo tęskniłam za Shane em. I za tatą&  Na wspomnie-
nia z dzieciństwa powróciły nieprzyjemne emocje.
Jake pochylił się w jej stronę.
 I dlatego chcesz zrobić wszystko, żeby twojego dziecka nie spotkał taki sam
los. %7łeby nie musiało dorastać bez ojca.
Pokiwała głową, bo nie mogła wydusić z siebie słowa.
ObjÄ…Å‚.
 Jenno, nigdy nie zostawię ciebie i dziecka. Będę z wami zawsze, obiecuję.
PO ZNIADANIU odnieśli talerze do kuchni. Jake wstawił je do zmywarki, ale
Jenna uparła się, że umyje patelnię. W końcu zgodził się i zniknął na parę minut.
Wrócił, gdy wycierała blat.
 Widzę, że skończyłaś. To dobrze, bo mam dla ciebie niespodziankę.
Wytarła ręce w ściereczkę wiszącą na piekarniku.
 JakÄ… niespodziankÄ™?
 Chodz, pokażę ci.
Wziął ją za rękę i poprowadził do salonu.
Na kanapie stała paczka, obłożona w złoty papier i przewiązana jasnoczerwoną
wstążką, do której przyczepiona była karteczka z napisem  Jenna .
Podniosła ją.
 Otwórz.
Odwiązała kokardę i rozerwała błyszczący papier. W środku znalazła długie,
wąskie pudełko z celofanowym okienkiem. Jej wzrok padł na cylindryczny przedmiot
w kolorze fosforyzującego fioletu, zakończony z jednej strony jakąś bulwą.
 Co to jest?  spytała, przyglądając się zagięciu, które było zaraz za główką
w kształcie grzyba.
 Wibrator.
Paczuszka wyślizgnęła jej się z dłoni, odbiła się od kanapy i wylądowała na
podłodze. Jej policzki zalał rumieniec.
Zaśmiał się.
 Nie bój się, Jenno. Nie mam na myśli nic zdrożnego. Po prostu chciałem ci
udowodnić, że poważnie traktuję to, by nie wywierać na ciebie nacisku w kwestii
uprawiania seksu. Nie chcę, żebyś przyszła do mnie tylko dlatego, że jesteś sfrustro-
wana i niezaspokojona. Przyjdz do mnie tylko wtedy, kiedy będziesz chciała być ze
mnÄ….
Schylił się i podniósł pudełko z podłogi.
 Wibrator , gapiła się na paczuszkę, nie wiedząc, czy wziąć ją od niego, czy
poczekać, aż odłoży. Wydawało jej się, że zawiera zbyt intymny przedmiot, by doty-
kali jej razem. Wyobraziła sobie, co z nim zrobi, jak to robi& . No i Jake, on też pew-
nie o tym myśli. Twarz paliła ją jeszcze bardziej.
 Nigdy nie miałam& czegoś takiego.
 Naprawdę? Kobieta z tak żywą wyobraznią seksualną? Pokażę ci.
 Nie!  wykrzyknęła, podskakując w miejscu.
 Nie miałem na myśli dokładnej demonstracji&  zaśmiał się.  Pokażę ci
tylko, do czego służą przyciski.  Otworzył paczuszkę, wysunął z niej fioletowe urzą-
dzenie i podniósł je.
 To chyba jasne, do czego służy ta część  powiedział, wskazując na walec
w kształcie penisa. Postukał w główkę jednej strony. Jego palce przesuwały się do
miejsca, gdzie przedmiot zwężał się w małą, delikatnie wyglądającą końcówkę. Teraz
postukał w nią, mówiąc:  To jest do stymulacji łechtaczki. Podaj mi rękę.
Odsunęła się trochę, gdy sięgnął po jej prawą dłoń, po czym zdała sobie spra-
wę, że zachowuje się głupio. Pozwoliła mu więc wziąć dłoń i położyć swój palec na
końcówce. Była miękka i giętka.
 Poczekaj chwilę  powiedział i nacisnął guzik u nasady. Rozległ się brzęczą-
cy dzwięk, na palcu poczuła wibracje, lekkie i delikatne. Wyobraziła sobie, jak mu-
skają jej łechtaczkę, podnieciła się, jej sutki stwardniały, wciskając się w koronkowy
stanik.
Wskazał jej rząd czterech guzików. Dotknął drugiego od góry.
 Ten przycisk zmienia wibracje.
Nacisnął go i tym razem poczuła intensywne drgania na palcu, w całej dłoni aż
do ramienia. Przesunął jej palec do końcówki penisa.
 O Boże , zaczęła myśleć o tym przedmiocie, jak o penisie. Zażenowanie mó-
wiło jej, żeby zabrać rękę, ale fascynacja tym nowym przedmiotem trzymała ją
w miejscu. Sutki już nie wciskały, lecz wżynały się w stanik, jakby chciały uciec
z tego koronkowego więzienia.
 Widzisz? Wibracje czuć też w trzonie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl