[ Pobierz całość w formacie PDF ]

moją suknię ślubną do ostatnich poprawek!
Kiedy Catherine dotarła do miejskiego domu w Ponte de Lima, Ana zamieniła parę słów
z Elsą, potem pośpieszyły obie stromymi wąskimi uliczkami na ruchliwy, hałaśliwy targ.
Odbywający się co dwa tygodnie w poniedziałek targ stanowił godny zapamiętania
widok. Spokojne zwykle miasteczko przemieniało się w ogromny karawanseraj, piaszczyste
brzegi rzeki znikały z oczu przesłonięte białymi markizami chroniącymi stragany przed
słońcem. Gwar i pokrzykiwania wypełniały powietrze, kiedy kupujący licytowali donośnie
bydło po jednej stronie mostu albo tłoczyli się w przejściach między kramami po drugiej
stronie, by z rozkoszą targować się żywo o wszystko, od pięknej ceramiki, haftów, biżuterii i
wyrobów skórzanych po zwyczajne garnki i patelnie, świeże warzywa i gdaczący drób.
Ana biegała od jednego straganu do drugiego, wskazując okazje. Catherine zaczęło się
kręcić w głowie, gdy próbowała zdecydować, która z pięknych poduszek najbardziej spodoba
się matce. By dać jej czas do namysłu, Ana pociągnęła ją na kawę. Wypiły ją pod parasolem
na głównym placu, gdzie starą fontannę otaczały rośliny w doniczkach, które sprzedawca
spryskiwał wodą, by pozostały świeże przez cały dzień.
Po wypiciu dwóch filiżanek Catherine odzyskała energię i zanurkowała z powrotem w
tłum. Dwie godziny pózniej wróciły do domu obwieszone lupami.
 Mam nadzieję, że cię nie zamęczyłam?  spytała Catherine, kiedy jadły obiad na tarasie
przed salÄ….
 Czuję się świetnie!  zapewniła Ana. Jej promienny wygląd w pełni potwierdzał te
słowa.  To ty wyglądasz na znużoną, querida. Chyba nie spałaś tak dobrze, jak twierdziłaś,
não é?
 Nie  przyznała Catherine z uśmiechem.  Nie powinnam była się kłaść po południu.
 Długo zostałaś z Eduardem?
 Nie bardzo.
Ana spojrzała na nią wyzywająco, z głową przechyloną w bok.
 Widzisz, on zwykle tak nie nadskakuje gościom! %7łeby odwrócić uwagę przyjaciółki,
Catherine zaczęła wykładać na stół zakupy. Uśmiechnęła się szeroko na widok pary
bursztynowych ceramicznych wołów ciągnących wóz.
 Nie potrafiłam się im oprzeć ani tym filigranowym kolczykom.
Założyła je, po czym odgarnęła włosy z uszu, żeby je zaprezentować Anie.
 Jak wyglÄ…dam?
 Pięknie jak zwykle  odparła tamta.  Eduardo musiał się w tobie zakochać od
pierwszego wejrzenia!
 Ana!  Catherine zebrała swoje nabytki i zmarszczyła brwi.  Jestem tu tylko na
wakacjach. Nie zamierzam się w nikim zakochiwać.
Ana zapiała z zachwytu.
 Ale ja powiedziałam, że to Eduardo jest apauconado, nie ty!
Kiedy przybyła krawcowa z suknią, podniecenie ogarnęło cały dom. Dwie młode
pokojówki przybiegły z Elsą do sali, żeby wziąć udział w wielkim wydarzeniu. Ich młode
twarze rozjaśniły się z zachwytu, kiedy dona Lidia ostrożnie włożyła Anie suknię przez
głowę.
Czarna aksamitna suknia była prosta, z małym dekoltem, długimi rękawami i prostym
stanikiem podkreślającym kształty. Na widok spódnicy Catherine aż gwizdnęła z podziwu.
Długa i szeroka, była gęsto obszyta złotymi koralikami i poprzecznymi rzędami złotych
haftowanych kwiatów, liści i serc.
 Ana!  westchnęła z zachwytem.  To niewiarygodne! Wyglądasz wspaniale!
Promieniejąca Ana obracała się wolno, podczas gdy pokojówki klaskały, a Catherine na
migi okazywała swój podziw krawcowej.
Kiedy zjedzono ciasteczka i wypito kawę, pochwalono jak należy krawcową, a suknię
odwieszono troskliwie w pokoju Any, było pózne popołudnie.
Ana chwyciła przyjaciółkę za rękę i nagle spoważniała.
 Ach, Catherine, tak się cieszę, że jesteś tu przy mnie i możesz ze mną dzielić to
wszystko.
Dziewczyna objęła ją w milczeniu. Przez moment obie były bliskie łez, potem twarz Any
na powrót rozświetlił uśmiech.
 Chodz, pokażę ci pokoje dla turystów, póki są puste. Dla gości przeznaczono dwie
sypialnie. W każdej stały dwa rzezbione drewniane łóżka, każda miała łazienkę i drzwi
prowadzące na balkon biegnący wokół fasady domu. W każdym pokoju stał niewielki okrągły
stolik i krzesła, wazony z kwiatami, pojedyncze stare meble oraz  co bardzo zachwyciło
Catherine  mały żelazny piecyk z rurą wychodzącą przez sufit.
 To tylko do ozdoby  wyjaśniła Ana, wskazując ukryte grzejniki.  Eduardo
zainstalował w pokojach ogrzewanie, ale uznał, że będzie ciekawiej, jeśli piece zostaną.
 I miał rację! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl