[ Pobierz całość w formacie PDF ]
królowej i pojął ją za małżonkę.
W jakiś czas po jego przyjezdzie Hermod i Hadvor powracali z łowów. Hermod wybrał się
na dzikiego zwierza, a rycerska i kochająca go Hadvor wyruszyła z nim razem. Hermod przy-
strojony był w świetną zbroję, głowę krył mu hełm ze skrzydłami, smukłą jego postać obej-
mował szeroki pas, w ręku trzymał oszczep, na plecach zwisał mu złoty róg. Królewna He-
tlandji spytała się swego ojczyma, kto on jest?
To Hermod odrzekł król przyszły dziedzic mojego tronu i mąż Hadvory .
Młodzieniec wydał się królewnie Hetlandji tak pięknym, że postanowiła go sama sobie po-
zyskać za męża. Ale Hermod nie chciał porzucić ukochanej. Oparł się wszystkim złej księż-
niczki pokusom i namowom. Wówczas ona, która, jak jej matka, znała się na czarach, rzuciła
nań przekleństwo i zmieniła go w białego wilka, by nigdy nie był mężem swej ulubionej.
Hermod uszedł, skarżąc się żałośnie i nocą tylko mógł pojawić się w postaci człowieka. A
ukochana jego płakała i postanowiła pójść go szukać w bór ciemny.
Wtedy służebna z Hetlandji, imieniem Olaf, ulitowała się nad jej łzami i zdradziła jej ta-
jemnicę swojej pani. Powiedziała jej zarazem, że może go ocalić, lecz musi wykraść i spalić
jego wilczą skórę, gdy Hermod złoży ją w nocy z siebie i ułoży się do snu.
Wybrała się więc Hadvor sama w las ciemny, pełen tajemnic i dzikiego zwierza. Stare bogi
islandzkie musiały litować się nad jej miłością, bo nie spotkało ją nic złego, zanim odnalazła
jaskiniÄ™ Hermoda.
Dowiedziała się o nim od leśnych boginek, które kąpały się w jeziorze. Kiedy zobaczyły
ją, poczęły białemi piersiami wychylać się z wody i wołać za nią:
Odejdz! odejdz! Tutaj Hermod krąży jako biały wilk, śmierć cię tutaj czeka .
Ona odrzekła:
Ja szukam właśnie Hermoda .
Wtedy boginki poradziły jej, by ukryła się za skałą i tutaj, nad strumieniem czekała, aż
Hermod w wieczór do groty powróci.
Posłuchała ich i przytuliła się za występem skały. Wieczorem nadszedł Hermod, a gdy
ostatni blask słońca zagasł na niebie, mieniąc się łuną złotą, zmienił się w dawnego rycerza.
Wówczas Hadvor podbiegła i skórę jego szybko rzuciła w płomienie ogniska. Potem podbie-
gła ku niemu, zarzuciła mu ręce na szyję i powitali się łzami radości. A nacieszywszy się,
zanuciła śpiew pełen szczęścia, na który nawet rusałki z jeziora, ciesząc się, podniosły swoje
głowy, a pózniej weszła do groty i położyła się przy boku ukochanego.
Na drugi dzień wrócili do starego króla i powiedzieli mu wszystko, jak się stało. Król po-
stanowił ukarać złe czarownice. Ale kiedy królowa i królewna Hetlandji weszły do komnaty i
ujrzały w niej Hermoda, wówczas uchodząc przed jego zemstą, zmieniły się w czarnego kru-
ka i uszły w powietrze. Lecz zasłużona kara dosięgła je, bo nie umiały się już odczarować.
Przez wiele dni przebiegały jeszcze i obijały się skrzydłami, kracząc rozpaczliwie, o okno
sali, aż wreszcie przyszła zima i śnieg i nie ujrzano ich odtąd więcej.
Może zginęły w zawierusze, a może odleciały w inne kraje...
Hermod i Hadvor objęli władzę jeszcze za życia króla, a czas ich panowania słynął jako
okres rycerskich czynów i rozbudzenia się pieśni...
Piotr i Ondyna słuchali. Słuchali tej staroświeckiej opowieści o dwojgu kochanków i o
miłości, której nie zwalczyły złe moce. Koło nich szumiał wodospad, tocząc się do jeziora, a
47
przed nimi rozświetlone teraz blaskiem księżyca rozpościerały się białe pasma gór i wą-
wóz wszystkich mężów Allmanagjau.
Dziś mówił przesądnie Islandczyk niema już ludzi, którzyby tak czarować umieli.
Mówią jednak, że tam dalej, na Północy, w pustyniach śniegowych schroniły się jeszcze
dawne wiedzmy Islandji. Opowiadają, że są tam dziwożony, które czarują harfą i śpiewem i
wyprowadzajÄ… niebacznych w lodowe pustynie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]