[ Pobierz całość w formacie PDF ]
które nie miał pokrycia. Po jego śmierci okazało
się, że zastawił dom na pokrycie karcianych dłu
gów. Oszukiwał mamę od samego początku. Fał
szował nie tylko dokumenty finansowe. We Wło
szech zostawił żonę, z którą się nie rozwiódł.
Mimo to wziął ślub z moją mamą, jak się okazało,
fikcyjny. Z prawnego punktu widzenia nie powin
nam nawet nosić nazwiska Benito.
- Oczywiście, że nie, skoro nazywasz się Gre-
sham - zażartował Rufus, żeby nieco rozładować
atmosferę. - Dopiero teraz uświadomiłaś mi, jak
niesprawiedliwie was oceniałem - dodał, głęboko
poruszony dramatyczną opowieścią, po czym
przytulił mocniej Gabrielle, by ogrzać zziębniętą,
nieszczęśliwą duszyczkę.
- Nie winię cię za to - odparła Gabriella zgod
nie z prawdą. - Pozory przemawiały przeciwko
nam. Sama nie znałam najbardziej drastycznych
faktów, póki mama na moją prośbę ich nie wyjawi
Å‚a. - Nie do wiary, prawda?
- Błagam, zapomnij o tym całym koszmarze.
Zła passa minęła na zawsze. Przed nami wspaniała
CAROLE MORTIMER
150
przyszłość. Tylko ona się liczy - dodał Rufus,
patrzÄ…c jej czule w oczy.
- Ja też niczego więcej nie pragnę prócz twojej
miłości. Odkąd cię poznałam, zawsze marzyłam,
że odwzajemnisz moje uczucie.
- Będę cię kochał, Gabriello, póki śmierć nas
nie rozłączy.
EPILOG
Po sześciu miesiącach małżeństwa, w tym pię
ciu bardzo szczęśliwych, Gabriella i Rufus zostali
ponownie wezwani do kancelarii Brewstera. We
szli tam, trzymając się za ręce, w zupełnie innym
nastroju niż poprzednim razem.
Wcześniej zgodnie z życzeniem Rufusa wzięli
ślub w kościele. Zaprosili mnóstwo gości i urządzi
li przyjęcie weselne. Holly z dumą pełniła funkcję
druhny. Dostała w prezencie od nowożeńców wy
marzonego kucyka. Bardzo sobie ceniła ten poda
rek. Rufus raz po raz zapewniał Gabrielle, że
prześlicznie wygląda, nawet w szóstym miesiącu
ciąży. Rzeczywiście rozkwitła, otoczona jego bez
graniczną miłością. Okazał się kochającym mę
żem i ojcem.
Brewster wręczył im list w zaklejonej kopercie,
adresowany Do Gabrielli i Rufusa".
- Proszę mi wybaczyć, że zataiłem jego ist
nienie. Pytali państwo wprawdzie, czy testament
nie zawiera jakiejÅ› dodatkowej klauzuli, ale pan
Gresham kazał mi go wręczyć dopiero po upływie
pół roku od dnia ślubu, pod warunkiem że wyrażą
państwo wolę pozostania w związku małżeńskim.
CAROLE MORTIMER
152
- Przerwał, zerknął znacząco na wypukły brzuszek
Gabrielli. - Z tego, co widzę, spełniają państwo ten
warunek - dodał po chwili milczenia.
Rufus mocniej ścisnął dłoń Gabrielli.
- Gdyby spróbowała mi umknąć, nie zdążyłaby
dobiec do drzwi - oświadczył z dawną arogancją
w głosie.
- Na szczęście nawet mi taka myśl nie przyszła
do głowy! - zachichotała jego żona.
- Miło mi to słyszeć. Jestem pewny, że właśnie
tego zmarły sobie życzył - orzekł notariusz, po
czym uścisnął obydwojgu ręce na pożegnanie.
- Z całą pewnością - potwierdził Rufus w dro
dze na parking.
Ledwie wsiedli do samochodu, Gabriella po
prosiła, żeby otworzył kopertę. Rufus, równie za
ciekawiony, natychmiast spełnił jej prośbę. Oby
dwoje pochylili głowy nad listem.
Moi Kochani, Gabriello i Rufusie!
Skoro czytacie te słowa we dwoje, to oznacza, że
postanowiliście pozostać małżeństwem po upływie
wymaganego przeze mnie okresu. Pozwólcie, że
złożę Wani gratulacje. Pan Brewster zniszczy po
zew rozwodowy, który również kazałem zawczasu
przygotować na wypadek, gdybym popełnił błąd.
W rzeczywistości został on wrzucony do nisz-
czarki na żądanie Rufusa znacznie wcześniej,
przed pięcioma miesiącami, w dniu, w którym
POPOAUDNIE NA MAJORCE 153
Gabriella i Rufus wyznali sobie miłość. W jego
ślady poszedł weksel dłużny oraz umowa, na mocy
której Gabriella oddawała Rufusowi cały spadek
z wyjÄ…tkiem restauracji.
Jeśli jednak czytacie ten list wspólnie, to znak,
że dokonałem prawidłowej oceny, a Wy z czasem
doszliście do tych samych wniosków co ja. Dawno
stwierdziłem, że jesteście dla siebie stworzeni. Wy
baczcie staremu człowiekowi wtrącanie się w spra
wy młodych, ale robię to dla Waszego dobra.
Ponieważ bardzo kocham Was oboje, pragnę jedy
nie Waszego szczęścia.
Rufusie! TraktujÄ™ Gabrielle jak rodzonÄ…, naj
ukochańszą córkę. Wierzę, że i ty pokochałeś ją
całym sercem. Opiekuj się nią do końca życia.
%7łyczę Wam długich łat w szczęściu i zdrowiu.
Gabriello! Rufus jest moim jedynym synem,
o jakim marzy każdy ojciec. Zawsze przynosił
mi chlubę. Mam nadzieję, że z dumą nazywasz
go swoim mężem. Kochaj go i szanuj do końca
swoich dni.
Moi kochani!
Nie pragnąłem niczego innego, tylko żebyście
wreszcie odnalezli siebie nawzajem. Liczę na to, że
dzięki wzajemnej miłości stworzycie wspaniałą ro
dzinę. Zestarzejcie się razem z moim błogosławień
stwem.
Kiedy otrzymacie ten Ust, dołączę już do mojej
umiłowanej Heather. Choć nasz czas na Ziemi
CAROLE MORTIMER
[ Pobierz całość w formacie PDF ]