[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- To pozory. Poza tym dru\yny akademickie majÄ… tak
wysokie rezultaty, bo w ka\dym sezonie starają się zagrać z
tymi, którzy przegrywają. Chodzi o zarobienie pieniędzy, \eby
było za co utrzymać dru\yny przez następny rok. Jest jeszcze
jeden powód, dla którego dru\yny zawodowe wolą
przekazywanie w grze. Ten powód jest, moim zdaniem,
najistotniejszy.
- Co to takiego? - zapytała Noel zimno. Temperatura w
studio nagle opadła i wszyscy mieli wra\enie, \e to
najmrozniejszy dzień w Wisconsin.
Ross uśmiechnął się do kamery.
- Liniowy w pościgu za atakującym ma chyba najwięcej
szczęścia - wyjaśnił. - Potem atak musi przenieść się na pole
karne. Jeden rzut mo\e zmia\d\yć głowę atakującego. Wtedy
szybko zabrakłoby ich w dru\ynach.
Noel uśmiechnęła się pobła\liwie.
- Och, czy to nie jest przypadkiem lekka przesada?
Obrócił się nagle na krześle, podstawiając prawe ramię.
- Proszę dotknąć - rzucił przez zaciśnięte zęby.
- Nie sądzę, aby było to potrzebne - odpowiedziała z
wymuszonym śmiechem.
Oczy Rossa stały się prawie czarne.
- Proszę dotknąć - powtórzył miękko.
- Noel, kochanie, sama się o to prosiłaś - rozległ się głos
w słuchawkach. - Teraz lepiej go posłuchaj i zobacz, czy uda
ci się uratować ostatnie trzy minuty.
Wyciągnęła rękę z wahaniem i musnęła dłonią ramię
obciągnięte kaszmirowym swetrem. Choć twarde i
muskularne, nie było tak gładkie, jak mogła się spodziewać.
- Jest częściowo syntetyczne - odpowiedział, widząc jej
pytające spojrzenie. - To była gra dowolna na krótki metra\.
Tydzień temu zostałem uderzony i złamałem ramię. W
szpitalu skleili je. Tak właśnie dzieje się z zawodowcami -
poinformował ją, jakby wyjaśniał proste sprawy raczej tępemu
przedszkolakowi. - Skleja się ich, \eby mogli znów wyjść na
boisko. Grałem w twoim ulubionym stylu, kiedy nastąpiło
zderzenie. Podobno huk było słychać nawet na stanowisku
prasy. Ramię wypadło mi ze stawu i teraz mam to.
Zdumiewające, do czego mo\na obecnie wykorzystać plastyk,
prawda?
Noel zrozumiała, \e sympatia publiczności jest
zdecydowanie po stronie Rossa.
- Z pewnością było to okropne, ale wczoraj te\ był pan
zaatakowany - przypomniała mu, usiłując ratować swój honor.
- Nie odniosłem kontuzji, bo stosowaliśmy grę polegającą
na przekazywaniu. Nie miałem ju\ piłki, gdy dopadł mnie
liniowy. W ostatnim sezonie Kevin Johnson złapał
osiemdziesiąt sześć podań i był na drugim miejscu w rankingu
NFL. Nasi dwaj najlepsi, Jimmy Matthews i Chuck Freeman,
złapali ogółem sto siedemdziesiąt podań. Myślę, \e kibice byli
z nas zadowoleni.
Uśmiechnął się do kamery, a potem spojrzał na Noel. W
jego oczach płonęła radość zwycięstwa. Noel równie\
uśmiechnęła się, tym razem szczerze, podziwiając zręczność,
z jaką Ross się wybronił. Sprawiał wra\enie, jakby stale był o
krok przed niÄ….
- Widząc, jak bardzo mieszkańcy naszego miasta
pasjonują się rozgrywkami, mogę powiedzieć, \e z pewnością
wasza gra jest warta pieniędzy wydanych na bilety -
stwierdziła. - Pan te\ się dzisiaj wykazał, Ross. Dziękuję, \e
pan przyszedł.
Skłonił się lekko.
- Było zabawnie. Powtórzmy to kiedyś. Ukryła
zdumienie, rozumiejąc, \e powiedział zdanie pasujące do
okoliczności.
- Dobrze, kiedy zdobędziecie puchar - obiecała.
Zwracając się w stronę kamery numer jeden, zakończyła
wywiad.
- Rozmawialiśmy z Rossem McCormickiem,
trzydziestoletnim piłkarzem, który niedawno dołączył do
naszej dru\yny Las Vegas Lobos. To dopiero ich drugi sezon,
a wygrywajÄ… wszystkie mecze. Obejrzyjcie niedzielny,
będziecie zadowoleni. Mówiła Noel Heywood z telewizji
KSUN. Dobrego dnia, Las Vegas!
- Teraz, kiedy mamy to za sobą, co powiesz na śniadanie?
Odpinając mikrofon od klapy marynarki, Noel spojrzała
na Rossa ze zdumieniem.
- Zniadanie?
- Jestem głodny, a ty piłaś tylko kawę. Czy sławne
osobistości telewizyjne niczego nie jedzą? - Obrzucił
wzrokiem jej szczupłą figurę.
- Oczywiście, ale...
- śadnych ale". Pozwolę ci nawet wpisać to na rachunek
[ Pobierz całość w formacie PDF ]