[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zarówno ciało, jak i zaufanie Emmy.
Kątem oka dojrzał przy schodach bladą sylwetkę w czapce z daszkiem i
w okularach przeciwsłonecznych. Spod zwiewnego pareo prześwitywało
skąpe czarne bikini. Dopiero gdy dostrzegł opadające lekko na ramiona jasne
włosy, zdał sobie sprawę, że to Emma. Do tej pory mógł sobie jedynie
wyobrażać, jakie ciało kryje się pod jej zwykłym, oficjalnym strojem.
Zaklął pod nosem, nie mogąc oderwać wzroku od jej pełnych piersi i
delikatnie rozkołysanych bioder. Na widok jej mlecznej skóry odnotował w
myślach, by poprosić o parasol.
Zatrzymała się, rozglądając się wokół i szukając go wzrokiem.
Zauważył, jak w zdenerwowaniu przygryza wargę. Tłumiąc w sobie nagłą falę
podniecenia, wstał i kiwnął na nią ręką. Zauważyła go i skierowała się w
stronÄ™ basenu.
Cześć. Zeszło mi się trochę dłużej. Musiałam się posmarować kremem
z filtrem.
Szkoda, pomyślał Damien. W tej chwili dałby wszystko za możliwość
nałożenia jej kremu osobiście.
71
R
L
T
W porządku. Jest już dość pózno, więc myślę, że możemy zacząć dziś
od plaży, a baseny i jacuzzi zostawimy sobie na pózniej.
Pewnie zgodziła się, idąc we wskazanym przez niego kierunku.
Damien przylgnął wzrokiem do jej nagich pleców.
Czym mogę państwu służyć? zapytał pracownik obsługi, gdy dotarli
do zejścia na plażę.
Poprosimy o parasol i dwa leżaki.
Oczywiście, proszę pana.
Doskonała obsługa zauważyła Emma, sadowiąc się na wygodnym
leżaku i przyglądając się, jak pracownik z wprawą instaluje parasol.
To prawda. Mam jednak niejasne wrażenie, że wiedzą, w jakim celu
przyjechaliśmy. Co o tym sądzisz? zapytał, przyglądając jej się uważnie.
Może zawsze są tacy uczynni odparła Emma, starannie unikając jego
wzroku.
Może zgodził się chętnie, choć doskonale wiedział, że Emma
uprzedziła Maksa o jego planach. Zresztą, to nie on na tym straci, tylko firma
Megalos De Luca. W takiej sytuacji nie może przecież liczyć na obiektywny
raport.
Zdjął z głowy czapkę z daszkiem i ściągnął T shirt.
Masz ochotę popływać?
Strasznie dawno nie pływałam w oceanie przyznała się. Od ponad
dziesięciu lat mieszkam w Vegas.
Czas to zmienić stwierdził, chwytając ją za rękę.
Po co ten pośpiech? zaprotestowała słabym głosem. To dopiero
pierwszy dzień.
Chodz, zanurzymy siÄ™ tylko na chwilÄ™.
Wiesz, myślę, że jednak wolałabym zacząć od basenu.
72
R
L
T
Nie zważając na jej opór pociągnął ją w stronę wody.
Oj, zimna!
Damien uśmiechnął się, rozbawiony.
Boisz siÄ™ wody?
Ależ skąd zaprotestowała, trzymając go kurczowo za rękę.
Nie ma sprawy, nie musimy się spieszyć powiedział, zatrzymując się
w wodzie. Czuł, że przygląda mu się zza ciemnych okularów.
Mam ochotę na więcej powiedziała w taki sposób, że momentalnie
wyobraził ją sobie nagą w łóżku.
O mój Boże, on jest prawie nagi! pomyślała w panice Emma. Jakim
cudem udaje mu się utrzymać taką sylwetkę? Wolała nie myśleć o tym, jak
ocenił jej ciało. Nigdy nie była przesadnie szczupła, a mężczyzna pokroju
Damiena z pewnością przywykł do widoku kobiet o figurze modelki.
Emma czyniła wysiłki, by przywołać się do porządku. Co za różnica,
jeśli uzna, że nie jest wystarczająco smukła? Tym lepiej dla niej. Poczuła, jak
chłodna woda oceanu obmywa jej kostki, i zrobiła krok do przodu.
Wszystko gra? zapytał Damien, a Emma zdała sobie sprawę, że
wciąż kurczowo ściska jego dłoń. Chciała zwolnić uścisk, ale nagła fala
sprawiła, że aż podskoczyła.
Nie śmiej się ze mnie upomniała go, widząc jego rozbawiony wyraz
twarzy. Kolejna fala dosięgła jej ud. Czy są tu meduzy?
W maju prawdopodobnie nie stwierdził.
Prawdopodobnie...
Jeśli jakąś zobaczę, wezmę cię na ręce i zaniosę na brzeg obiecał.
Emma uśmiechnęła się nerwowo, nie wiedząc, która perspektywa jest
gorsza: oparzenie meduzy czy ramiona Damiena.
Dzięki bąknęła. Dlaczego te fale są takie wysokie?
73
R
L
T
Zaczął się przypływ. Chcesz wracać?
Jeszcze nie powiedziała, zdecydowana, by przełamać swój strach.
Kiedy kilka lat temu ostatni raz pływała w oceanie, przykryła ją fala. Do
dziś pamiętała słony smak wody i swoje rozpaczliwe wysiłki, by wydostać się
na powierzchnię. Nie było to przyjemne wspomnienie.
Zrobiła jeszcze jeden krok do przodu i nagle straciła grunt pod nogami.
Zanurzyła się po szyję i odruchowo chwyciła się Damiena, oplatając go
nogami.
Co... co to było? wykrztusiła, z trudem łapiąc oddech.
Wszystko w porządku zapewnił ją Damien,podtrzymując ją silnym
ramieniem. W tym miejscu dno gwałtownie opada. Trzymam cię.
Emma zauważyła, nie bez zdumienia, że woda nagle się uspokoiła.
Gdzie podziały się fale?
Minęliśmy je. Teraz już będzie spokojniej. Podoba ci się?
Jej ciało przywykło już do temperatury i czuła się bezpiecznie w jego
ramionach. Swobodnie poruszała nogami w wodzie, splatając ręce na jego
karku. Poczuła, jak opada towarzyszące jej przez cały ranek napięcie.
Pewnie powinniśmy już wracać stwierdziła rozsądnie.
Pewnie tak zgodził się Damien. O ile na to właśnie masz ochotę.
Nie bardzo przyznała, wytrzymując spojrzenie jego ciemnych oczu.
Tu jest cudownie.
To prawda zgodził się. Bałaś się trochę?
Mhm. Ostatnim razem odrobinę się podtopiłam przyznała się,
rozglądając się dookoła. Turkusowa woda migotała w ciepłych promieniach
słońca. Jak pięknie...
Płynęłaś kiedyś jachtem? zapytał nagle. Potrząsnęła głową,
zaskoczona obrotem rozmowy.
74
R
L
T
Nie, dlaczego pytasz?
Mój brat mieszka w tych stronach. Zajmuje się wynajmem jachtów.
Miałabyś ochotę na krótki rejs?
Emma z całej siły starała się nie zwracać uwagi na to, że podbródek
Damiena niemal dotyka jej piersi.
Chyba powinniśmy się skoncentrować na ocenie obiektu
przypomniała, choć perspektywa spędzenia więcej czasu na wodzie była
bardzo atrakcyjna.
Myślę, że możemy wykroić jedno popołudnie zauważył Damien.
W takim razie z przyjemnością odparła impulsywnie, mając w duchu
nadzieję, że nie będzie tego żałowała.
75
R
L
T
ROZDZIAA DZIEWITY
Zjedli pyszną kolację w restauracji hotelowej, a następnie Damien zabrał
Emmę na wieczorny spacer. Emma okazała się doskonałą towarzyszką przy
posiłku i z entuzjazmem próbowała nowych smaków.
Dzwoniłem do mojego brata. Jutro popłyniemy z nim jachtem, ale
pojutrze możesz się wybrać na zakupy. Ja będę miał trochę pracy do
skończenia. Wez moją kartę.
A właśnie, zupełnie o niej zapomniałam wykrzyknęła Emma,
zatrzymując się gwałtownie. Zwiewna brązowa spódnica pokazywała zarys jej
zgrabnych nóg, a jedwabna bluzka odsłaniała ramiona i podkreślała pełne
piersi. Sięgnęła do torebki.
Proszę, nie będzie mi już potrzebna. Właściwie, to w ogóle nie była...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]