[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dziewczynki trzeba teraz zrobić wszystko, co tylko się da. Byłem
pewien, że może liczyć na szkołę. A niech to szlag. No, nie denerwuj
się, postaram się przemówić dyrektorowi do rozumu,
Anna tkwiła przy swym biurku jeszcze przez parę minut, starając się
opanować. Ona, zazwyczaj cicha, spokojna i życzliwa, miała ochotę
kląć i rzucać przedmiotami. Od dawna nie czuła takiej wściekłości.
Około drugiej po południu wpadła Marge Tate, żona Nata.
Była piękną kobietą pod pięćdziesiątkę, o nadal płomiennie rudych
włosach i roziskrzonym spojrzeniu roześmianych zielonych oczu.
- Przyszłam porwać Lornę - powiedziała Annie. - Wybieram się na
zakupy i pomyślałam, że może będzie chciała pójść ze mną. -
Odwróciła się do dziewczynki. - Miałabyś ochotę, jeśli panna Anna
siÄ™ zgodzi?
58
- O, tak! - Lorna pospiesznie zamknęła książkę i posłała Annie
błagalne spojrzenie.
- Idz, oczywiście. - Anna nie wyobrażała sobie, by mogła odmówić
czegokolwiek temu dziecku. Doszła do wniosku, że musi jakoś
zorganizować Lornie czas, dopóki kwestia jej pójścia do szkoły nie
zostanie rozstrzygnięta. Może trzeba pomyśleć o nauce w domu?
- Chciałabym też zaprosić Lornę do nas na kolację- rzekła Marge. -
Dziewczynki się o nią upomniały. Przyrzekam, że przywiozę ją do
domu o ósmej.
- Doskonale - odparła Anna z uśmiechem, widząc pełną nadziei minę
dziewczynki, która już wkładała kurtkę. - Zwietnie się bawiła, kiedy
była u was ostatnio.
- My również. - Marge uśmiechnęła się do Lorny. - Niestety, dziś nie
będzie żadnych frykasów. Mamy w planie parówki z sosem chili i
film fantastycznonaukowy. Pomożesz mi wybrać kasetę? A ciebie,
Anno, również serdecznie zapraszamy.
- Dziękuję, ale muszę rozejrzeć się za łóżkiem dla Lorny, zanim
zamknÄ… sklepy.
- Mamy tapczan, którego dziewczynki już nie używają, i komplet
pościeli. Zaraz, przyszło mi do głowy, że mamy też szafkę na książki i
biurko, które stoją bezużytecznie w piwnicy. Gdyby to się Lornie
przydało, Nat wszystko ci dostarczy.
- Byłabym wam bardzo wdzięczna.
- A więc załatwione. Na pewno nie chcesz przyjść na kolację? Robię
bardzo średnie parówki z sosem chili.
Anna nie mogła się nie roześmiać.
- Naprawdę dzięki, ale mam mnóstwo spraw do załatwienia.
- Następnym razem ci nie daruję. Chodz, Lorno. Sklepy czekają.
Anna patrzyła przez okno, jak idą obie do samochodu Marge. Nie
miała najmniejszej wątpliwości, że to Nat poprosił żonę, by udała się
z tą dobroczynną misją. Z pewnością chciał złagodzić ogromną
przykrość, jaką musiała odczuwać Lorna, gdy usunięto ją dziś ze
szkoły. Tate owie byli przyzwoitymi, uczciwymi ludzmi. Większość
mieszkańców hrabstwa Conard ma dobre serce. Anna doszła do
wniosku, że postępowanie Ala Laceya i Johna Kreusiego nie powinno
jej tego przesłonić. John Kreusi i Laceyowie to czarne owce tej
59
społeczności.
ROZDZIAA 6
Anna nie używała pokoju, który przeznaczyła na sypialnię dla Lorny,
toteż okna nie były niczym przysłonięte. Trzeba było kupić zasłony.
Prosto po pracy poszła do domu, by wymierzyć okna.
Zapadł już wieczór i ruch na ulicach zamarł. Dom towarowy był, co
prawda, otwarty do pół do dziewiątej, lecz gdy Anna przed nim
zaparkowała, spostrzegła tylko dwa samochody.
Dom towarowy, przybrany świątecznymi dekoracjami. choć minęły
dopiero dwa dni od Halloween, mieścił się w stuletnim budynku.
Drewniana podłoga trzeszczała pod stopami klientów, a liczne lady i
stojaki, na których wykładano towary, zrobione były z solidnej
dębiny. Anna odnalazła odpowiedni dział, a znudzone sprzedawczynie
w średnim wieku chętnie pomogły jej wybrać zasłony.
Zdecydowała się w końcu na zwykłą, białą tkaninę, izolowaną od
spodu gąbką, która zimą miała chronić od przeciągów. Wydawała się
jednak zbyt sterylna, toteż zaczęła rozglądać się za rzeczami, na
których Lorna z przyjemnością zatrzymywałaby wzrok. Nic
wielkiego, tylko parę drobiazgów.
Wybrała kilka ceramicznych figurynek, by przyozdobić półki, oraz
lampę, raczej ładną niż praktyczną. Zdecydowała się też na puszysty
biały dywanik przed łóżko.
Była zadowolona z zakupów. Uśmiechała się do siebie, mając
[ Pobierz całość w formacie PDF ]