[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ułudą. Ale nie chciał myśleć o swojej przeszłości, o przestępstwach, jakie popełniał.
Przynajmniej nie wtedy, gdy Emily go dotykała, gdy pragnął jej całym sercem.
Rozpiął jej bluzkę, upajając się ciepłem i gładkością jej ciała.
 Kocham cię  powiedział. Cokolwiek się stanie, myślał, niech ona wie o jego
uczuciach.
 Ja też cię kocham  rzekła, a on czuł, jak bardzo ważne były dla niej te słowa, jak
pragnęła je usłyszeć.
Zaniósł ją do łóżka. Jest mężczyzną, któremu ona ufa, }e) rycerzem, jej obrońcą.
 Jest cudownie, prawda?  zapytała.  Ten pokój, my, nasze wspomnienia.
 Tak, cudownie.  Ukląkł przy jej łóżku, zdjął jej buty, spodnie, a potem sam się
rozebrał.
Już nadzy wciąż jeszcze poznawali wzajemnie swoje ciała. Ona dotknęła jego tatuażu, on
położył dłoń na jej świeżej bliznie.
Drżenie, urywany oddech, krzyk zachwytu sygnalizowały jej orgazm. A on był
szczęśliwy, że jego pieszczoty dały jej tyle szczęścia.
 Pięknie wyglądasz  rzekł.
Jej włosy tworzyły aureolę na poduszce. Twarz miała zarumienioną. Zwiat przestał dla
nich istnieć, oboje oszaleli. I wciąż im było mało. Czar nocy w tym pokoju. Czar wspomnień.
Moja ukochana, myślał James. Moja miłość. Ukojenie mojej duszy.
 To świetnie działa na psychikę.
 SÅ‚ucham?
James obrócił się zaskoczony. Nie słyszał kroków męża Dianę, co oznaczało, że myślami
jest gdzie indziej. Ned Kerr nie należał do ułomków, krok miał ciężki, głos tubalny.
 Przyroda dobrze działa na psychikę człowieka.  Wskazał na wijącą się w dole rzekę.
 To prawda.
Zwiatło księżyca srebrzyło fale rzeki, gwiazdy oświetlały nieboskłon.
 Dobrze się bawisz?  zapytał Ned.
James odpowiedział mu skinieniem głowy. Cały dom tętnił radosnym gwarem rozmów
gości urodzinowych.
 Piękna uroczystość. Aadnie z waszej strony, że pomyśleliście o Emmy.
 Emily będzie matką chrzestną naszego syna  oznajmił z dumą Ned.  Dianę mówiła ci,
że to będzie syn?
 Tak, mówiła.  I tu James pomyślał o swoim synu, małym chłopcu, którego zostawił. 
Gdy Irokezi pytają o płeć nowo narodzonego  ciągnął  używają takiego zwrotu:  Czy to
łuk, czy sito? Bo chłopcy robią łuki, a dziewczyny przesiewają mąkę.
 Tak, łuk. Ale nie mów Dianę o tym powiedzeniu. Kobiety o byle co się obrażają.
 Czy mnie słuch nie myli, bo chyba słyszałam swoje imię  rzekła Dianę, podchodząc do
nich.
 Kobiety mają uszy jak radary  zauważył jej małżonek.
 Słyszałam, o czym mówiliście  powiedziała Dianę, obejmując Neda.
 Ja też słyszałam.
Te słowa wyrzekła Emily i uśmiechnęła się do nich wszystkich.
 Wyszedłem, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza  rzeki James.
 I pogadać z Nedem o różnicach płci.  Dianę roześmiała się głośno.  Czy to znaczy, że
ja jestem sitem?
 Mówiłem ci  zaczął Ned, gładząc brzuszek żony.  Kobiety są obrażalskie.
James obserwował tę parę, zazdroszcząc im spokojnego życia, szczęścia, jakim potrafią
się cieszyć  Ja też jestem sitem?  spytała Emily.
 A nie chcesz nim być?  James chwycił ją za rękę, aż pisnęła.  A może chcesz być
chlebem? Wśród irokeskich dzieci istnieje takie powiedzonko-pytanie:  Wolisz dostać chleb
czy kijem .
Uniosła na niego pytające spojrzenie.
 Taka gra, o ile dobrze pamiętam.
 Pamiętasz?
Pocałowała go szybko w usta, co przyspieszyło mu znacznie bicie serca.
 Nic z tych rzeczy  zaprotestowała Dianę.  Przyjęcie w pełnym toku! Nie ważcie się
urywać!
 O czym ona mówi?  Emily pociągnęła Jamesa w stronę domu.  Najwyższy czas
zabrać się do swatania  dodała po cichu.
James przypomniał sobie o planach Emily dotyczących Harveya i Lily.
 Gdzie oni są?  zapytał.
 Na dole. Jedno w jednym końcu pokoju, drugie w drugim. Przyglądają się tańcom.
Zaprowadziła go przez zatłoczoną kuchnię, schodkami w dół, skąd dobiegały dzwięki
muzyki country.
 Widzisz  mówiła, prowadząc go w stronę bufetu.  Tam stor Harvey. A Lily Mae
przegląda płyty. Głowę daję, że marzy o tańcu. Idz i powiedz Harveyowi, żeby ją poprosił.
 Ja?  James sięgnął po kawałek zapieczonego w serze selera.  Dlaczego nie ty?
 Bo ty jesteś mężczyzną i łatwiej ci będzie wtrącić mu coś o jej urodzie.
 To moja szefowa.  Popatrzył na Lily Mae opaloną na brąz.  I ma sześćdziesiąt osiem
lat.
 Wciąż jest ładna  orzekła Emily, biorąc od Jamesa selera, zanim zdążył go spróbować.
 Aadna, niech ci będzie  zgodził się i pomyślał, że nie może odmówić niczego
dziewczynie w dniu jej urodzin.  Ale nie miej do mnie pretensji, jeśli program nie wypali.
 Słowo.  Uroczo się do niego uśmiechnęła.
James szedł omijając tańczących. Myślał sobie, że te romantyczne melodie pasują do
klimatu kojarzenia par, ale reakcji Harveya Osboraa nie mógł przewidzieć. Emerytowany
pracownik poczty stał ze skrzyżowanymi na piersi ramionami.
 Cześć, Harvey  powiedział James.  Lubisz muzykę?
 Głównie country, a ty?
 Ja lubię wszystkie gatunki.  Spojrzał na Emily, która stalą przy bufecie, jadła selera w
serze i wpatrywała się w niego znacząco.  Lily Mae  ciągnął James  naprawdę ładnie dziś
wyglÄ…da.
 Zawsze była za chuda jak na mój gust  rzeki na to Harvey.
 Głupstwa opowiadasz! Widziałem jej fotografię z młodości. Aadna babka.
Stary zmrużył oczy i spojrzał czujnie na Jamesa.
 Cholernie ładna  dodał ten.
 Ma bzika  mruknął Harvey.  Kompletnego bzika. James postanowił iść na całego.
 Zmieniłaby się pod twoim wpływem. Ona właśnie potrzebuje takiego mężczyzny jak ty.
Emerytowany pocztowiec wyprostował się nagle.
 Może bym i potrafił  oznajmił.  Gdybym chciał.
 Ona ciągle o tobie mówi.
 Czyżby? A co?
%7łe z ciebie stary piernik, pomyślał James. A powiedział:
 Takie różne rzeczy. Znasz Lily. Lubi gadać.
 To prawda  potwierdził Harvey.
 Powinieneś poprosić ją do tańca.
 Teraz? Na oczach tylu ludzi?
 Głowę daję, że jesteś świetnym tancerzem.
 Byłem w swoim czasie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl