[ Pobierz całość w formacie PDF ]

podobnie jak wcześniej Cora, a potem się cofnął.  Muszę lecieć do
domu. Shaw ma od kilku dni humory. Muszę się o nią zatroszczyć. Jak
wychodziłem, marnie się czuła, miała mdłości.
Cora zerknęła na niego i podniosła brew ozdobioną kolczykiem z
różowym kamieniem.
 Jesteś pewien, że to sprawy żołądkowe? Po przejściach z naszą
małą niespodzianką jestem na takie rzeczy wyczulona&
Wzruszył ramionami.
 Szczerze powiedziawszy, nie mam pojęcia. Tak czy siak, jest w
kiepskim stanie.
Cora nie wyglądała na przekonaną, ale zanim zdążyła coś
powiedzieć, na schodach w dole załomotały ciężkie buciory. Jedyną
osobą poza mną, która miała klucze, był Rowdy, więc nie byłem
zaskoczony, gdy za chwilę w drzwiach pojawiła się jego blond
czupryna.
 Cześć! Zeb do mnie dzwonił i podsunął zajebisty pomysł.
Moglibyśmy umieścić tu na górze trochę krzywych zwierciadeł, takich
jak w gabinecie luster  wiecie, żeby nawiązywało do klimatu i
zwiększyło optycznie prze&  Urwał nagle, a jego niebieskie oczy
zrobiły się wielkie jak spodki. Szczęka mu opadła i bez słowa gapił się
na naszą latynoską ślicznotkę. Wodziłem wzrokiem od jednego do
drugiego. Salem uśmiechała się szeroko, całkiem jakby właśnie na jaw
wyszedł jakiś wielki sekret, a Rowdy wyglądał, jakby właśnie zobaczył
ducha.
Jej obcasy zastukały seksownie, kiedy podeszła do schodów.
Rowdy stał tam jak wryty, niezdolny się ruszyć z miejsca ani
wykrztusić słowa. Widziałem, jak Cora rzuca Rule owi pytające
spojrzenie. A gdy oboje zwrócili się w moją stronę, wzruszyłem
bezradnie ramionami. Także nie miałem pojęcia, co się tu, do licha,
dzieje.
 Witaj, Rowland. Kopę lat.  Przejechała krwistoczerwonym
paznokciem po grzbiecie jego nosa.  Hm, zmężniałeś.
Rowdy przełknął ślinę tak głośno, że wszyscy to usłyszeliśmy,
ale nadal nie ruszył się z miejsca.
 Rowland? Kim, do cholery, jest Rowland?  Wymamrotał Rule.
Cóż, pytanie było jak najbardziej na miejscu, ale wyglądało na to, że
nikt, przynajmniej chwilowo, nie zamierza udzielić mu na nie
odpowiedzi.
Salem stała z Rowdym oko w oko  tyle tylko, że ona miała na
sobie wysokie szpilki i była o stopień wyżej od niego. Wyciągnęła dłoń
i poklepała go lekko po policzku, co jakby go trochę otrzezwiło, bo
cofnął się o krok i zamrugał niczym sowa w świetle dziennym.
 Salem?  wykrztusił z trudem. Nigdy wcześniej nie widziałem
Rowdy ego tak ogłupiałego. Był zawsze wygadany, był duszą
towarzystwa. Nigdy nie zdarzało mu się zapomnieć języka w gębie. Co,
do licha, to wszystko miało znaczyć? I dlaczego byłem dziwnie
pewien, że to właśnie był powód, dla którego mój świętej pamięci
ojciec zaaranżował to wszystko?
Salem obejrzała się przez ramię, odrzucając włosy z wdziękiem
hollywoodzkiej gwiazdki z dawnych lat. Mrugnęła do nas i zaczęła
schodzić po schodach.
 Mówię wam, będzie bombowo. Do zobaczenia w poniedziałek
w robocie! Przyślijcie mi mailem papiery, które mam wypełnić.
Stukot jej obcasów cichł, a my staliśmy w milczeniu, patrząc w
ślad za nią. Minęła dobra chwila, zanim wreszcie Rowdy pokręcił
głową, jakby nagle się ocknął, i wspiął się do nas na piętro.
 Rowland?
AypnÄ…Å‚ na mnie gniewnie.
 Na pewno chcesz o tym pogadać, Nashville?
Cóż, nie mogłem odmówić mu racji, ale i tak nie zamierzałem
mu odpuścić.
Różnobarwne oczy Cory zalśniły, kiedy przytrzymała dziecko
jedną ręką, a drugą złapała Rowdy ego za koszulkę.
 Czy to ona? Czy to ta laska?  spytała pełnym napięcia głosem.
Nie miałem pojęcia, co miało oznaczać  ta laska , ale kiedy
Rowdy pokręcił głową, Cora sprawiała wrażenie zawiedzionej.
 Nie, nie ona& To jej siostra.
Cora prawie się zachłysnęła, zaś Rule i ja spojrzeliśmy po sobie,
skonsternowani.
 Czy ktoś mógłby nas łaskawie oświecić?
Rowdy westchnął i potarł dłonią kark.
 Kiedy mieszkałem w Teksasie z rodziną zastępczą, Salem i jej
młodsza siostra Poppy mieszkały po sąsiedzku. Ich ojciec był pastorem
w naszym miasteczku. Wychowywał dziewczyny twardą, silną ręką.
Bardzo się od siebie różniły, a każda poszła w końcu odmienną drogą.
Salem dała nogę z domu, jak tylko nadarzyła się okazja, a Poppy&
Poppy złamała mi serce, kiedy chciałem je jej ofiarować. Co ona tu, do
jasnej cholery, robi?!
Zerknąłem z ukosa na Rule a, który przygryzł kolczyk w wardze.
 Jest nowym menedżerem salonu. Właśnie ją zatrudniliśmy.
Wielki blondas wyglądał, jakby miał za chwilę paść trupem albo
zwymiotować.
 %7Å‚artujecie sobie ze mnie?
Cora pokiwała głową ze śmiertelną powagą i poklepała go po
ramieniu.
 Nash zaproponował jej pracę u nas. Wszystko już ustalone. Czy
to dla ciebie jakiÅ› problem?
Rowdy podrapał się po jednym z imponujących bokobrodów i
spojrzał na nas z żałosną miną.
 A mam jakiś wybór?
 Raczej nie.  Przykro mi było sprowadzać go na ziemię.
 Chyba po prostu potrzebuję chwili, żeby się otrząsnąć. Nie
widziałem jej od lat. Nie mogę uwierzyć, że tu jest.
 Prawdziwa z niej ślicznotka  zauważyła łagodnie Cora.
Rowdy podniósł wysoko brwi i prychnął z przekąsem.
 Serio? Jakoś nie zauważyłem.
Rule parsknął śmiechem.
 W takim razie cholerny z ciebie ślepiec!
OdchrzÄ…knÄ…Å‚em i wszyscy spojrzeli na mnie.
 Phil chciał, żeby z nami pracowała. To on to wszystko nagrał.
Ile dasz za to, że wiedział o tym, że coś cię z nią łączy? Jestem pewien,
że nie dał mi namiaru na nią ot, tak, od czapy.
Rowdy zaklÄ…Å‚ pod nosem.
 Ale dlaczego miałby mi to robić?
 Miał swoje powody  odparłem.  Miłość nie podlega
negocjacjom, zapamiętam sobie tę nauczkę do końca życia.
Rowdy spojrzał na mnie, marszcząc czoło.
 Do czego pijesz?
Wyszczerzyłem się tylko szeroko. Wiedziałem, że wkrótce sam
siÄ™ dowie.
 Sam się przekonasz. A teraz, chciałbym wrócić do domu, do
mojej dziewczyny, żeby pokazać jej, jak bardzo ją kocham.  Nic nie
czyniło mnie szczęśliwszym niż możliwość wypowiedzenia tych słów,
kiedy tylko zechciałem. Santa była jedynym, o czym będę marzył pod
koniec każdego dnia. Po prostu o tym wiedziałem.
Cora podniosła w ramionach małą R.J., która wyciągnęła rączki,
próbując chwycić kolczyk w moim nosie. Jasny gwint, to cholerne
kółko było jak magnes na dzieci!
 Tylko uważaj, bo to może mieć skutki uboczne.  Zerknęła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lastella.htw.pl